trzymam kciuki by powrót do pracy był dla Ciebie jak najmniej "bolesny" :) pozdrowionka!!!
W ten weekend byliśmy z mężem na weselu. Po raz pierwszy zostawiłam Adasia na tak długo. Trochę przeżywałam, ale nie było aż tak źle. W końcu był pod fachową opieką mojej mamy :-). Niezbyt chętnie jadł z butelki moje mleczko, które mu ściągnełam. Zjadł przez weekend trochę mniej niż normanie prosto z cyca, ale mam nadzieję, że nie będzie to miało żadnego wpływu na niego... Najbardziej męczące dla mnie było ściąganie mleczka podczas imprezy...To był dla mnie taki mały przedsmak...Za tydzień wracam do pracy...Nie wiem jak to zniosę...Chyba przez kilka pierwszych dni będę płakać :-(. Ale...powtarzam sobie, że nie ja pierwsza i nie ostatnia...i że dam radę. Musi być dobrze!!! A wracając do wesela to super się wybawiłam. Dawno nie byłam na tak fajnej imprezie. Mała odskocznia od codzienności...
Teraz jestem u rodziców, a Adaś śpi jak aniołek. Uciekam spać, bo padam z nóg po przetańczonej nocy :-). Buziaczki :-*