kochana ja mam to samo,rano wstaje,zjem,wlączam kompa,tv i siedze,albo klade sie bo w nocy to kręce sie z boku na bok,ale myśle sobie,' kurcze musze odpoczywac póki moge,bo niedługo będe tęsknic za komuterem i tv',nie bede miala na to czasu; tak więc kochana opdoczywaj póki możeszbuziaki
Znajomi mówią: śpij ile możesz,odpoczywaj ile możesz,ale ja już nie mogę,powoli tracę cierpliwość,juz od dłuższego czasu nie mogę spać i odpoczywania mam juz po dziurki w nosie!!!
Od 6 tc siedze na L4,jakoś to zleciało,ale teraz co raz częściej,przez to siedzenie w domu jestem jak bomba zegarowa,wszystko mnie drażni i dołuje,wstaje rano,ogarniam się,jem śniadanie,włączam komputer,tv i co dalej....Jest nas tylko dwoje więc nie zawsze jest robota w domu,nie co dziennie jest potrzeba wyjścia z tego domu....Mąż wychodzi z rana do pracy i wraca wieczorem,czekam na niego jak na wybawienie....
Na szczęście już w poniedziałek jedziemy dokupić brakujące rzeczy,dla mnie i maleństwa,będziemy urządzać pokoik i jakoś mam nadzieję minie to dręczące poczucie bezczynności.
Już bym chciała tulić Naszą Kruszynkę Kochaną.
Jejku jak sobie pomyslę o chwili narodzin i powitaniu Naszej Majeczki wśród nas,aż łzy mi się cisną....
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
rozumiem Cie doskonale, zanim urodzilam cörke, to tego wolnego czasu mialam po dziurki w nosie :/
ile to mozna lezec, odpoczyxwac i nic nie robic.
Glowa do göry, jeszcze troche i bedziesz miala go mniej ;-))
z tym siedzeniem w domu mam to samo....
ilez mozna sprzatac i gotowac... obiad robie na dwa dni... a jak posprzatam to jest czysto jedynie ....codziennie myje podlogi ale to zajmuje 20min....;)
kochana gwaratuje ze jak bedziesz miala wykonczony pokoj dla maluszka... to z niego nie wyjdziesz ja non stop cos przestawiam ;)
Wiem jak to jest :) Też miałam dość pierwszej ciąży, tej nudy na L4 a znajomi mówili mi to, co mówia Tobie. I wiesz co??? Mają rację, choć wydaje się to niedorzeczne. Sama pamietam jak się rozchorowałam po 5 miesiącach od narodzin synka. Mama z mężem wygonili mnie do łóżka na piętro, żebym nie zaraziła małego. To była moja najprzyjemniejsza choroba w życiu!!! Tęskniłam za synkiem, ale odpoczęlam przez trzy dni jak nigdy. I nie tylko fizycznie :)
Tez wiem jak to jest :] Na L4 jestem od 12 tygodnia. Budze sie o godzinie 10-11 bo wieczorem ogladamy filmy. Biore prysznic i siedze przed komputerem albo sie platam po domu i czekam az partner wroci. Nic mi nie wolno bo wszystko moze mi zaszkodzic. Jedyna rozrywke jaka mamy z partnerem to jezdzenie i platanie sie po sklepach non stop :P Albo raz na jakis czas pizza ze znajomymi. Ty sie ciesz bo tobie duzo juz nie zostalo, a przedemna jeszczcze duzoo czasu az zobacze maluszka :)