ja tez juz przygotowana i czekam na skurcze
Torba spakowana,moja i Mai; jeszcze tylko kilka drobiazgów z rossmana :) Pierwsza tura ciuszków,ręczniczki,pieluszki i kocyki poprane i poprasowane i czekają na Naszą Perełkę,ale w torbach,bo mebelki jeszcze stoją na przedpokoju,bo malarz nie skończył jeszcze malować,w sumie to nie zaczął ścian,bo wczoraj nie przyjechał,tak to bym juz mogła ogarniać powoli,ale myślę,że w weekend razem z mężem szybciej ogarniemy temat pokoiku już do końca I wreszcie będę mogła poukładac wszystko na swoim miejscu.
Jeszcze po niedzieli przyjdą naklejki na ścianę i będzie ślicznie :)
*********************************************************************
Spakowałam tą torbę i jakoś mi lżej,czuję się przygotowana i spokojniejsza,że w razie "W" mam pod ręką to co trzeba ;) ale boję się mimo wszystko jak to będzie,gdy się zacznie,czy mąż będzie w domu przy mnie,czy nie daj Bóg zacznie się gdy będę sama i co wtedy...tel na 999 (a to już nie będzie fajne),albo ewentualnie teściowa urwie się z pracy łaskawie,bo mąż co dziennie jeździ do Olsztyna aż :/
Chyba jednak po wyjęciu pessara spokojniejsza bym była jakby połozyli mnie już do szpitala (z dwojga złego lepsze to),albo żeby Majeczka chciała wyjść przy tatusiu ;)
We wtorek dowiemy się co nasz lekarz postanowi....