Słodka kruszynka, jeszcze raz gratuluję :)))
8 maja wieczorem zaraz po wizycie u mojego gin.z rozwarciem 3 cm i sączącymi sie wodami pojechałam na oddział, rano po badaniach lekarze stwierdzili,że nadaję się już do porodu tym bardziej,że miałam mało wód.
Jak to stwierdził mój lekarz "Pani Gosia ma dzisiaj urodzić" jejku jeszcze do mnie nie docierało to za bardzo ....
O godzinie 15 z minutami byłam już na oddziale porodowym, podłączyli mi oksytocynę, jakoś dawałam radę dopóki nie przebili mi pęcherza płodowego i sie zaczęło,tak zwlekałam z prośbą o znieczulenie,że jak zawołali anestazjologa to okazało się,że już jest magiczne 10 cm
Dałam radę i bez znieczulenia po 4 dawkach oksytocyny
Położne mówiły,że byłam jak blyskawica jako jedyna z prodówki urodziłam pierwsza.
Poród trwał 3,5 godziny a ostatni etap samego parcia 15 minut.
I o godzinie 20:28 wzięłam na ręce Mój Skarb Najukochańszy zobaczyłam Moją Majeczkę
Urodziła sie z wagą 2960 długa na 52 cm i 10 pkt w skali apgar.
Jest warta każdego bólu.....
Bardzo Mocno Kochamy Naszego Aniołeczka Jesteśmy Przeszczęśliwi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
kochana ja mialam taki sam porod,saczyly mi sie wody,lekarz powiedzial ze mam dzis urodzic,dostalam oksytocyne po 14 i o 16.43 urodzilam;heheh i w ten sam dzień jeszcze
gratuluje slicznej kruszynki, mam nadzieje, ze moj porod tez bedzie blyskawiczny :/