23.10 w przedszkolu było pasowanie na przedszkolaka :) dzieciaki przygotowały krótki występ, śpiewali piosenki i bardzo ładnie mówili wierszyki, wszystko wyszło super :D po przedstawieniu mały poczęstunek, pyszny tort i kilka innych słodkości :) Niestety nie mogę dodawać zdjęć do bloga.... wrzucę coś do galerii :) ogólnie trafiliśmy na rewelacyjne przedszkole, przedszkolanki - złoto, cudowne ciepłe i sympatyczne kobiety, widać że dzieci dobrze się tam czują :)
Zadziwia mnie ile Paulina nauczyła się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. W przedszkolu też już nie ma z niczym problemów, je sama, nawet śpi ok 40 minut w ciągu dnia, przestała już być taka "dzika" i ładnie słucha się pań. Babki nawet się dziwią co się stało z Paulą, że taka spokojna jest ;) najbardziej jednak cieszy mnie to, że cały zeszły tydzień chodziła do przedszkola, co prawda cały czas ma lekki katar, ale nie jest jedyna ;) nooo i oczywiście Paulina ma już swoją przedszkolną miłość, Mikołaja :D cały czas mówi "mój Mikołaj, mój" ;) rozkoszne to :) a Mikołaj nawet mieszka w naszym bloku, w klatce obok :P
Ale wracając do postępów; je już całkiem sama, nie ma krzyków "mama nakarm", co jeszcze czasem się zdarzało. Je tyle, że ja naprawdę nie wiem jak taki mały brzuszek może tyle pomieścić :D je już w zasadzie wszystko bez wybrzydzania. Ubiera się sama, no wiadomo że mała pomoc czasami jest potrzebna ;), ale generalnie to sama. Coraz częściej potrafi się sama sobą zająć, wymyśla zabawy itp. Ostatnio przez godzinę siedziała na dywanie i przygotowywała piknik dla misiów :)
A mama zdała sobie sprawę, że coraz mniej jest dziecku potrzebna :(
ucięło mi wpis i już nie pamiętam co pisałam, trudno ;)