Znalazłam w necie najbliźsze HC, wszystko super, poszlismy, wzielam druczki do wypelnienia. Wypelnilam w domu, dziasiaj poszlam zaniesc. Pani wziela, spr tylko czy wszystko wypelnione i mowi mi ze to wszystko. Nie prosila o dokumenty, karte szczepien, nic. Ja troche zakrecona tylko zapytalam ja o recepty, ze Stas ma alergie na mleko krowie i czy nie bedzie problemo. Ona, ze wcale, zapytala czy mi starczy na weekend, ja, ze tak. Wiec umowila nas na pon do lekarza, ze mam przyjsc z malym. Przyszlam do domu zadowolona, ze gladko poszlo szczegolnie, ze moj ang jest dosc kiepski. Tylko teraz M. mi mowi, ze dziwne ze o NIN nie zapytali ani o dokumenty i wkreca mi, ze to pewnie jakas platnaklinika etc. Sprawdzam na ich str i nie jestem w stanie sie pokapowac czy jest to panstwowe czy prywatne. Zaczelam sie stresowac. Moze ktoras z Was cos podpowie. Wiem, ze moze teraz wychodze na kretynke, ale jakos ciezko mi sie tu ze wszystkim ogarnac.
Odpowiedzi
pamietaj o darmowej antykoncepcji ;) tak w razie W.
W moej przychodni tez chyba ze dwa lata nie mialam numeru NIN ;) jakos ciagle ni epo drodze mi bylo z doniesieniem go .