z Marcelem też horror przechodzę jak nie bije to gryzie jak nie gryzie to strzela ze stanika, wszystki rzuza za łóżko przy czym się śmieje i mówi "bah", z łóżeczka ucieka, nauczył się wykopywać szczebelki i wychodzi po czym łąpie za nie i mnie nimi bije. Całymi dniami latam i sprzątam co nabrudzi jak nie szafa to ziemia z kwiatków, ja sprzątam a on tuli się do nogi przez co nie mogę się ruszyć i po chwili zaczyna wiszczeć, masakra....
Nawiązujac do wpisu dolores... również boże daj mi cierpliwosci i siły.błagam!
Nauczylam dziecko spac z nami... pójde do piekła.
Usypiam ją, gasze światło, kłade sie koło niej... wariuje,staje na glowie, robi fikołki... usypia. Przekładam ją do łóżeczka... śpi z pół godziny. My w tym czasie tez juz sie kładziemy, oko mi sie zamyka.a moje dziecko co robi? Budzi sie, siada...siedzi chwile cicho. Wstaje, nadal jest cicho.. a gdy na nią nie reaguje, nie wstaje do niej, nic nie mowie... zaczyna wyć. Więc chcąc nie chcąc wstaje do niej, bo ogluchnąc mozna. Biore na ręce, przytulam, usypia na rękach, nie zdąże jej porzadnie odkleić od siebie zeby ja odłozyc spowrotem.. oczy jak pięc złotych i płacz. Robie tak kilka razy, nosze, tule.. i za kazdym razem sie budzi jak probuje ja odlożyc. Po kilku probach - wewnętrzna nerwica. Biorę ją do lózka, przytulam, śpi... Wszystko pięknie ładnie... nie zdaze porzadnie usnąc... JEB!!! w morde dostaje, JEB!!! kopa w brzuch, JEB!!! JEB !!! JEB!!! ... kręci sie, wierci, siada, szczypie mnie, ciągnie za włosy... jak probuje ja na sile unieruchomić,zeby lezala w jednym miejscu a nie łaziła po całym łóżku..to drze sie w niebogłosy. i tak kilka-kilkanascie razy w nocy...
zabijcie mnie,ale nie mam już siły :P
a dzis rano obudziło mnie mało delikatne JEB!!! z plaskacza w twarz i "AMAMA MAMA Ama MAMA" i uśmiech mojego "wyspanego" dziecka od ucha do ucha... Eh... ;)
Michalina to diabeł.
Komentarze
Wyświetlono: 21 - 30 z 33.
do booooooooooooooooooooooooooju!
... a teraz moja diablica spi juz prawie 2 h. leży normalnie jak jezusik. rece rozlożone, nózki razem :D
czeka czeka, tez sprobuje :D
fak! sie nie da noo
Moja w nocy odprawia te same cyrki.. ona chciałaby cycka, a ja jej nie chcę dac. siedzi, wstaje, krzyczy, bije... jeszcze niedawno nie bylo czegos takiego.. a najwiekszy harcore przy usypianiu nocynym - zasypia sama, ale na naszym lozku po godzinie wiercenia, krzykow, bicia mnie, szarpania, rzucania się.. ah te dzieciaki.. :P
Ewa młodemu idą 4 zęby, więc wiem co przechodziłaś...
Mango już jest może trzeba było poczekać
Te Michaliny już tak mają... Moja od kilku dni w ciągu dnia nie usiedzi sama, non stop trzeba ją nosić, a waży już 11 kg, więc wieczorem padam na twarz. Mam podejrzenie lęku separacyjnego, tak jak Ewka pisała, bo non stop musi być albo u mnie albo u mojej mamy. Jak ją położę na kocyku z zabawkami, to specjalnie się przewraca (a nie umie jeszcze usiąść, więc wie, że będę musiała podejść ją podnieść), wali rękami i nogami w podłogę i jęczy tak długo aż jej nie wezmę. ;/
Jedyna metoda na uciszenie jej, to jedzenie. oO Wiem, że to beznadziejna metoda, ale tylko orzechowe Flipsy przynoszą chwile bez miączenia i wymuszania. :P
moja to nocny anioł :) śpi całą noc zasypia sama :) tylko czasem wyje w nocy przez sen na zęby.
Za to w dzień mam wcielenie diaboła. Biega, skacze, gryzie, wrzeszczy, bije psa, wyrzuca psu jedzenie i roznosi po całej chacie... Cały dzień idzie świra dostać. Ale zawsze mam rorywkę:D