Właśnie tyle ma obecnie moje szczęście czyli mój najukochańszy synus Kacperek. No więc tak jeśli chodzi o moja kruszynke to jest naprawdę uroczym dzieckiem, nie płacze za dużo, jest wesoły teraz nawet tak słodko gaworzy :) W nocy grzecznie śpi więc nie mam co narzekać jedyny problem to to, ze moja mysia jest alergikiem ( jak mamusia) i szkoda mi go bo wiem jka się będzie musiał męczyć. Jeśli chodzi o mnie to choć w miare możliwości wracam do siebie z przed ciąży (niestety trochę przytyłam na tabletkach) ale teraz znowu powoli zrzucam, to nadal czuję się cholernie mało atrakcyjna (chyba mi juz tak zostanie) ale trudno mam najpiękniejszego szkraba jakiego mogłam sobie wymarzyć i to jest ważne.