powodzenia ;)
Nie mam zamiaru po raz kolejny smęcić jak to mi źle bez męża i takie tam. Dzisiaj będę się chwalić i cieszyć. Otóż stając na wadze zobaczyłam magiczną cyfrę 60 kg - a jest to moja waga sprzed ciąży. Łatwo nie było i trochę to trwało, ale 25 kg jest już przeszłością. Z racji tego, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, mam zamiar zrzucić jeszcze parę kilosów, żeby wyglądać całkiem zadowalająco..tak ze 3, może 4 - o ile wytrzymam bez chleba i słodyczy - bo niestety jak to mówią kocham żerć :P
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
a co stosowałaś ? tylko zero chleba i słodyczy ?
a co stosowałaś ? tylko zero chleba i słodyczy ?
no nie tylko, po prostu jak najmniej jeśc, ograniczając tuczące rzeczy..wymieniłam chleb i słodycze, bo tego mi najbardziej żal..ograniczenie węglowodanów na rzecz białka i owoców/warzyw..
wielkie osiagniecie gratulacje