Tak jak myślałam skurcze które mnie prześladowały od piątku juz cos nie dawały mi spokoju w sobote nasiliły sie bardzo w końcu trafiłam do szpitala o północy z rozwarciem na 3 cm he he Zaczeła sie jazda po godz rozwarcie na 5 a po nastepnej osiem i o 3:45 urodzoiła sie moaj kruszynka Karolinka szybko i bezboleśnie bez naciecięcia bez pęknieięcia wazyła 3420 i 56cm . Niestety musieliśmy leżec w szpitalu tydzień bo mała zaraziła sie paciorkowcem i nie stety miała podawany antybiotyk , teraz juz jest zdrowiutka i jesteśmy w końcu w domku.Do dziewczyn które są jeszcze w ciąży proscie swych ginekologów o takie badanie na paciorkowca jest to ważna żecz bo dla dziecka zagrażające nawet życie . Wiem że na pewno spytam mojego ginka dlaczego takiego badania nie zlecił skoro dla dziecka jest takie grożne a wystarczyło zrobic badanie i podac jeszcze w ciązy antybiotyk a dziecko urodziło by sie zdrowe i nie musiało by tyle cierpiec leżac cały tydz pod kroplówka :) A OTO MOJA KRUSZYNKA
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 23.
Gratulacje :) Jest śliczna :)
A co do paciorkowca to moja Niunia miała to samo :( Pisałam już tutaj,żeby mamy robiły sobie takie badanie, bo to bardzo przykra choroba :( Moja niunia miała pęcherze na całym ciałku i jak popękały to miała w tym miejscu otwarte rany :(:(
Dobrze, że już wyzdrowiała, dużo zdrówka dla was i cierpliwości dla Ciebie :)