macie rację, moja tu też wina, bo lakoniczność jakoś nigdy nie była moją mocną stroną. postaram się odpisać zwięźle i zdatkowo. wabiczku o "moim" wspominać nie będę, bo się rozstaliśmy, a kłamać nie zamierzam...to małe miasto i nie wiem kto już wie, a kto nie. początkowo chciałam oczywiście, jak to ja (naiwny debil!) napisać, że chyba powinniśmy już kończyć pisanie tych opasłych maili, bo do niczego dobrego to nie prowadzi, ale chyba jednak sobie daruję. niestety moja szczerość czasami nie popłaca;]
