Ja pierniczę. I Ty nie widziałas,ze On tam swój nr konta wpisał? Boze ale Was w bambuko zrobił.
Miałam nie pisać ale już nie mam gdzie się wygadać bo w rodzinie nikt nic nie wie. Znam tego kolesia od jakoś roku a mąż go zna dłużej bo z tego samego osiedla tyle że ten koleś młodszy ode mnie ale pomijając to wszystko przejdę dalej. W kwietniu tego roku bodajże w ostatnim tygodniu albo w pierwszych 2 tygodniach maja wzięłam kredyt w swoim banku na klik przez internet i miałam kartę kredytową którą wyzerowałam i muszę zwrócić to co wybrałam. A idąc dalej zatrudnił mnie u siebie w firmie za 3 mc zapłaciłam ZUS ja resztę miał płacić on. Wiem że dostał karę za to że zatrudnił ciężarną ale mówił że się zwróci.Zatrudnił mnie żebym po urodzeniu dziecka miałą macieżyńskie bo po poprzednim porodzie mi się nie należało bo byłam tylko na stażu który został zerwany. A dalej ja z mężem pomyśleliśmy o konsolidacji kredytu i karty ale po przez tego "znajomego" ale doradził wziąść jeszcze 2-3 mini kredyty z 2 nie było problemów dostałam od ręki a ten trzeci z nim był problem bo koleś wypełnił papiery na moje dane tan imię nazwisko adres zamieszkania pesel data urodzenia ale wpisał swój numer ten adres email i numer konta ale wyszło to dopiero jak przyszło upomnienie a dokładnie tel że trzeba zapłacić a zanim to przyszło to przyszedł sms że chcą pierwszą ratę a my mu mówiliśmy że kasa nie przyszła od połowy sierpnia a była już druga połowa września a on mówi żebym dała mu umowę to on ją anuluje ale tak się nie stało a wierzyliśmy mu na słowo a umowę z tym parabankiem podpisałam ja. A kasa poszła do niego na konto bo tydzień temu ktoś z tego parabanku zadzwonił że jest już 2 rady do zapłacenia a ja mówię że nie dostałam kasy a on mówi że kasa poszła na takie i takie konto podał mi numer konta gdzie ja już po samym początku nr konta zczaiłam się że to nie mój numer konta bo mów początek to 79 a jak sprawdziłam przez swój bank na necie po przez niby przelew do jakiego banku należy numer konta wyskoczyło mi PKO oddział w Kielcach a ten koleś bo znajomym go już nie da się go tak nazwać on załatwia to przez Kielce przez znajomego i kasa poszła do niego i to nie mała kasa bo 5 tys zł jak nie zacznę spłacać to odstąpią od umowy i zamiast 5 tys będzie do płacenia jakieś 12 tys na dzień 20 października. A konsolidacja nie wypaliła tak zwlekał z tym wszystkim że teraz z tych spłat nas mnie nie widać. A mnie te tel o to że kolejna rata nie wpłyneła mnie stresuje wiem że na 100 % się to odbije na młodej ale mam nadzieję że jak najmniej. Mą próbował rozmawiać z tym ehhh ale ciężko go złapać w domu lub w biurze. Teraz nie wiem co mogę zrobić niby widnieje mój podpis a numer konta jest jego i kasa też u niego ale przez tel czy na jednym spotkaniu ona się wypierał. Nie wiem co zrobić czy zgłosić się do prawnika czy na policję.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 19.
Idz na police zgłos wyłudzenie kredytu. Inaczej nic nie zrobisz i będziesz musiała to spłacac sama.
Idz na police zgłos wyłudzenie kredytu. Inaczej nic nie zrobisz i będziesz musiała to spłacac sama.
Tak wpisał prawdopodobnie swój numer konta.No niestety nie widziałąm dane na pierwszej stronie się zgadzały wiec podpisałam. A tu w domu mieszkamy w 3 za chwilkę w 4 w domku na c27 metrach w tym jeden pokój od kwietnia staramy się o rozbudowę tego domku chcieliśmy dobudować 1-2 pokoje ale trzeba zmienić status tzn z budynku gospodarczego na taki mieszkalny i tak schodzi bo architekta trzeba było zatrudnić do tego geodete który wyrówna działkę i się zaczął problem przy tym. My od początku działki do połowy naszego domu wchodzimy max 10 cm na ich teren na długości jakiś 5 lub wiecej metrów a oni od drugiej połowy naszego domu do końca działki wchodzą od 10 cm do 130 cm na samym końcu działki ale nie powiem ile to metrów bo nie mam pojęcia. A jak geodeta wyznaczył nowe granice to sąsiedzi się nie zgadzają na to i jak oni nie przyjmą takich granic to my nie dostaniemy pozwolenia na rozbudowę. Już myśleliśmy o kupnie domu pod hipotekę ale parabanki zaczęły się upominać o kasę a tu konsolidacja nie wyszła z tym dupkiem i wszystko leży i próbujemy w inny sposób to ogarnąć ale jest ciężko. Niby na umowie mam dochód koło 4,5 tys ale jak wzięłam zaświadczenie ze średnim wynagrodzeniem za ostatnie 3 mc to jest coś koło 1,5 tys i nie wiem dlaczego dodam że od sierpnia jestem na zwolnieniu tzn na L4 z racji ciąży.
W każdym mieście lub gminnym miasteczku są bezpłatne porady prawne, dowiedz się w jaki dzień są u Ciebie. Idź do prawnika, któego obowiązkuje tajemnica zawodowa, powiedz mu wszystko jak jest. Jak pójdziesz na policje, będziesz musiała sie do wszystkiego przyznać i jeszcze zamiast niego, Ty będziesz miała więcej problemów. Myślę, że najwięcej mógłby tu zdziałać prawnik, który pokierowałby sprawą, wystosował piosmo do tego nieuczciwego kolegi, może by się trochę wystarszył...
No, dobrze Koniczynka pisze, nie przyznawaj się w każdym razie przed żadną instytucja do tego pzrekrętu z zatrudnieniem, jeśli na razie nie jest to konieczne. Zobaczysz dopiero co wam prawnik poradzi.
Nie wiem jak to się wszystko stało że z 4,5 zrobiło się 1,5.Do tego od znajomego innego dowiedziałam się że jego znajomą też tak zrobił ale nie na 5 tys tylko 7 albo 8 tys. Dziś byłam w ZUS i pani nie widzi składek ani umowy o pracę od tego " hu.." więc kasę którą dałam mu na samym początku na ZUS też wychodzi że sobie przywłaszczył skoro nie widnieje w ZUS. A w banku mam kartę kredytową i kredyt więc nie mogłam wziść kolejnego. Z tego co mówiła mi pani w ZUS to z umowy zlecenie którą mam od zeszłego roku to jestem ubezpieczona i całe szczęście ale z tego nie ma chorobowego a co za tym idzie nię będę miała macierzyńskiego i wychowawczego.
Zamiast się cieszyć tak jak powinnam tym że będę miałą za chwilkę małą to ja załamana coraz bardziej ale całe szczęście że większe rzeczy i próby rozmów z tym czymś podejmuje się mąż żebym się aż tak nie denerwowała. Pocieszam się tym i to mnie trochę uspokaja że muszę myśleć o synku i malutkiej.
Ojej :((( ale się wkopaliscie. Nigdy się nie ufa w takich sprawach obcym ludziom i nie wchodzi się w takie kombinacje, bo potem właśnie tak się dzieje :(( moja babcia poręczyła kredyt najlepszej przyjaciółce, straciła wszystko. Swoje mieszkanie, działkę, dziś ma 75 lata, miała wszystko nie ma nic. Wciąż spłaca ... :( A co dopiero obcy człowiek, zrobił was totalnie w bambuko. Jej Ty jeszcze w ciąży takie stresy. Oj kochana. Koniecznie kontaktujcie się z prawnikiem, liczy się czas, bo długi wam niestety narastają :(