Oh...jakbym o swoim synku czytała ;)
Doskonale wiem o czym mówisz...a te uśmiechy o 8.00 rano-bezcenne :)
Pozdrawiam :)
Marcelunio już dwa miesiące urozmaica nam każdy dzień i noc naszego rodzicielskiego żywota.
Waży około 5500 i ogólnie jestem w niego wpatrzona więc coraz większy tonaż do noszenia mi nie przeszkadza. Nie wspominając oczywiście o tym, że moje dziecko jest najpiękniejsze, tfu, najprzystojniejsze na świecie
Radością naszą jest kiedy rano pozwala nam cieszyć się jego usmiechem skierowanym w naszą stronę - to wzbudza prawdziwe emocje miłości i wzruszenia... i tego naszego rodzicielstwa. Rekompensata za poświęcenie i trud - wspaniała!
Podnosimy już ładnie główkę gadając przy tym, łapkami przebieramy na wszystkie strony kiedy leżymy w łóżeczku i w bujaczku (dzięko Bogu za to, że ktoś wymyślił bujaczki-leżaczki). Jest bardzo kontaktowy :) i uważam, że teraz to naprawdę nie mamy z nim większego problemu.
Każdej przyszłej lub świeżo upieczonej mamie mogę szczerze napisać - warto przetrwać te pierwsze tygodnie - potem każdy dzień cieszy coraz bardziej i nabiera nowego sensu!
Oh...jakbym o swoim synku czytała ;)
Doskonale wiem o czym mówisz...a te uśmiechy o 8.00 rano-bezcenne :)
Pozdrawiam :)
masz racje warto przetrwać te pierwsze tyg i kolki ( które u mojej niuni jeszcze się pojawia niekiedy ) a te poranne uśmiechy są na wagę złota , kocham tą mała kruszynkę , każdy dzien z nią jest inny , są lepsze dni i gorsze ale to przez ten brzuszek który jej jeszcze dokucza ,licze że niebawem jej ulży :) ps. synio śliczny ,kawaler rośnie ,będziesz odganiać od niego dziewczyny :)
Śliiiczny! : *
Moja mała też z 13 lutego. Tylko rok wcześniej ; )
antonina - to trzeba kiedy wspólną imprezę zrobić ;)
super focia :) mój też z rana wita mnie uśmiechem o 7 rano :) Mój Bartuś jeszcze głowki nie trzyma tylko na sekunde i zaraz kładzie :( martwie się tym :( Pozdrawiam
|
i zadaj pierwsze pytanie!