pieknie napisane, zycze szczescia Waszej rodzince:) sama nie moge sie doczkeac mojego Sloneczka:)
Tęsknota za brzusiem we mnie chyba siedzi ;) za innymi objawami ciąży raczej nie tęsknię. Ale bandziołek, w którym siedział i kopał Marcel był wyjątkowy. Trudno sobie teraz przypomnieć dokładnie ten stan bo Marcel po pierwsze leży w swoim łóżeczku i swoim jestestwem zasłania mi cały świat, a po drugie to tak jak z bólem - dopiero jak boli to wiesz jak to jest, jak przestaje zapominasz.
Nie da się jednak pozbyć uczucia "pustki". Jeszcze 4 miesiące temu pod żebrami siedział w płynach owodniowych człowiek, który nie pojmował nic a nic co się z nim dzieje. Nie żeby teraz coś wiedział więcej o świecie, ale powoli wszystko przyswaja by potem być przemądrzałym jak jego rodzice. Człowiek, który tak zależny był od matki, gdybym przestała oddychać bo coś by się stało, to jakie on miał szanse...? W dzisiejszych czasach duże oczywiście, ale jak to jest żyć bez matki... To był wyjątkowy czas, choć trudny okropnie. Szczególnie nie narzekałam - tak, tak, tylko całymi dniami jęczałam do męża skarżąc się jak nie na jedno to na drugie ;P Ale wytrwałam, przeżyłam z Podkówką te 9 miesiecy i co...
Pewnie nie tylko ja tak dziwnie się czułam po porodzie leżąc na wznak na szpitalnym łóżku i czując pustkę. Przez pierwsze 6godzin Podkówki nie było przy mnie. Więc nie spałam całą noc. Z tęsknoty, obawy, strachu, podekscytowania GDZIE ON JEST? Kiedy go będę już miała na zawsze przy sobie ( no tak przynajmniej do 14r.ż zanim nie zacznie się mnie wstydzić ;P). O 6tej rano byliśmy już razem, zapomniałam o pustce byliśmy tylko my i jego płacz przy trudnym dostawianiu.
Teraz trzy miesiące od porodu wreszcie położyłam się na brzuszku. Jakież to było dziwne uczucie. Że nikogo nie zgniotę, że mogę, że on leży przy mnie... Zanim zaszliśmy, w nocy spałam tylko na brzuszku, potem podczas ciąży trudno było mi się tego oduczyć, teraz trudno mi jest nauczyć się tego od nowa. Marceli ulokował się w bandziołku i potem tak jak zamierzał wyszedł z niego z krzykiem. Oby ten scenariusz w naszym życiu się nie powtórzył.Wierzę w to, że będziemy dobrymi rodzicami i nigdy z krzykiem nie będzie o nas uciekał...
Kocham ten jego uśmiech o poranku. Po 9 godzinach spania baaardzo potrafię się za nim stęsknić ♥
Jak to życie wszystko weryfikuje...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
tez mnie dzisiaj naszlo na wspominki i odszukalam fotke z brzuszkiem :)) dziwne uczucie jak juz nie kopie nikt sie w brzuszku nie wierci i mozna sie na nim polozyc:)