Migrenko a Marcelinek dostaje już mięsko ?
Nie ma co owijać w bawełnę, czy jak się tam rzecze... Poszukuję przyczyny płaczu u Marcelego. Jasna sprawa, że matka nie może ścierpieć łez dziecka, ale ja przeżywam to chyba nad wyraz. Do tej pory mało miałam styczności z płaczem mojego syna - a teraz od dni czterch przeżywam prawdziwą apokalipsę. Nie wiedziałam, że tak będą mnie boleć łzy Podkówki i ten płacz... ciągle zastanawiam się co robię nie tak i czy to po mojej tronie leży przyczyna?
Marcelek wstaje średnio o 6:30 po całonocnym śnie ( jak zawsze) i wszystko byłoby jak zawsze gdyby nie fakt, że nie może już potem uśnić z powrotem tylko wierci się i męczy. Najedzony, kupkę strzela, przewinięty i płacz około 2-3 godziny. Zabawianie, noszenie narękach średnio przynosi efekt. Jedynie wyjście na dwór. Wsadzam go do wózka wychodzę i spokój. Albo na rękach. Jakby wszytkie jego zmartwienia siedziały w domu.
Moje first podejrzenie pada na ząbkowanie, slini się bowiem gorzej niż shar pei, paluszki u rączek czerwone od gryzienia, a cyc od czasu do czasu odrzuca. Chciałabym żeby Podkówka miał to już za sobą. Poszukuję zęba niczym arki, sprawdzam po kilka razy dziennie... no i co..a jeśli to nie to? Bo nic nie widać, tylko ciagle białe dziąsełka.
Podejrzenie numero duo to zmiana diety, choć nie jest to mój faworyt na tej liście. De facto od sześciu dni je regularnie cały słoiczek, teraz już je przygotowane przeze mnie papki ( obiadek i derserek) i nie ma po tym większych problemów z wypróżnianiem się, tyle że bardziej się skupia podczas i stęka (Danuta).
Trzecie całkowicie wymaginowane podejrzenie to nowy wózek, w którym Młody się zakochał :D skazane na śmierć z powodów niewyjaśnionych.
Czwarte, to okropne upały, które nas nękały, ale przeto wczoraj było już w sam raz a dziś to nawet jest zimnica (15stopni).
Będę czekać i szukać tych ząbków w dalszym ciągu, bo każda łza Marcelego jest niczym sztylet wbijany niekoniecznie w serce, ale np w stopę. Nie umiem poradzić sobie z jego płaczem, bardzo mnie boli psychicznie - nigdy nie wyobrażałam sobie, że będę kiedyś taka miękka.. Farben widzi co się ze mną dzieje i za każdym razem mi pomaga - Bóg mu zapłać. Sama byłabym skazana na katastrofę psychiczną. Oby ten koszmar się dla nas skończył jak najszybciej...
Nowe umiejętności ( nie udało jeszcze mi się uchwycić jak sie trzyma za stopy, ale to kwestia czasu) :)
Marceluś właśnie śpi - kocham Go coraz mocniej czuję to każdego dnia. Za stopy namiętnie się chwyta też od czterech dni, mówi o poranku NIE, i gaaa giaa. I różne ciężkie do wyartykulowania dźwięki połączone z literami. Bardzo przywiązany jest do Farbena. Za każdym razem kiedy mąż wchodzi do pokoju to już na odległość się do niego hichra ( nie wiem jak takie coś powinno się pisać). Fajne z nich chłopaki są... MOI
Womar Zeffiro Raibow (test)
Jeszcze do głowy przyszedł mi piąty pomysł - skok rozwojowy.
Już sama nie wiem co myśleć...
Po powrocie ze spaceru - krasnal :D
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Bo moja mała reagowała podobnie po pierwszych próbach podania jej mięska (Drób),dałam jej spokój dwa tygodnie,i teraz już jest oki.
ps.Sliczny Marcelek.
Hej, a po karminiu wieczornym czakasz aż mu się odbije? Bo to może być przyczyną. Mój maluch jak go karmiłam wieczorem piersią i nie podnosiłam go do odbicia, to nad ranem wiercił nogami i stękał przy piersi. No nie wiem... może to być przyczyną.
Katakubuś no nie karmię mięskiem, bo pediatra od 6 miecha kazała, teraz je papki z marchewy, ziemniaczka,w słoiczkach nawet był szpinak i ryż od tego miesiąca. A na deserek gotuję jabłko.
Wieczorem nie odbijam, bo zawsze usypia przy cycu - ale tak było od zawsze. I teraz dopiero taka awantura rano...
Chyba musi przeyć zmianę diety... ( w tle mi się śmieje do Farbena właśnie - mąż to ma na niego sposoby)