super zdjęcie- to z prysznicem. Jeszcze parę miesięcy i będzie łatwiej. Dzieci się strasznie szybko rozwijają:)
Trzeba przeanalizować to i owo.
Wczorajszy dzień podejrzanie pachnie mi skokiem rozwojowym Marcelego. Chłopak wstał o 6:47 (po całonocnych zmaganiach żeby w ogóle spał). Nawet zadowolony i zaczął swój dialog :D mianowicie zamiast krzyków było prawie szeptane gi, ga, bbbb, yyy, koj, gui. Byliśmy razem z Farbenem oczarowani nową umiejetnością Podkówki. Dodatkowo podczas zabaw stopami i skarpetkami wydawał przezabawny dźwięk jakby z wnęczności - takie yyyyy chrapowate, żadne z nas nie potrafi tego powtórzyć, więc to nagraliśmy ;) Cały dzien chciał siedzieć u mnie na kolanach, bądź siedzieć opartym o poduszki bądź o mnie. Sam jeszcze nie siedzi, ale nie dużo trzeba mu pomagać. Inteligentnie bawi się zabawkami, potrafi oszacować, że zabawka spadła mu za głowę i szuka tam rączkami bądź się obraca. Wykazuje większe zainteresowanie jedną zabawką przez dłuższy czas, bawi się nią obiema ręczkami i oczywiście pcha do buzi. Niby to wszystko takie nic, ale jak pomyśleć jak po porodzie tylko leżał, spał i płakał tak od razu cieplej na serduchu.
Zwłaszcza, że z tego wszystkiego Marceli poszedł spać o 21:40 a wstał z płaczem o 22:36 :/ potem obudził się o 1:00, o 5:50 i wstał o 7:30. Teraz śpi dzięki Bogu.
Muszę sobie tu jeszcze dopisać, co teraz się przypomniało:
Włoski z tyłu już praktycznie się wytarły do łysego. Śmiesznie teraz wygląda. Z czarnych po porodzie kędzierzawych pięknych włosków zostały blond kręcone koło uszek a na czubku ma prsote chyba, że się je zmierzwi ;) Marceli bardzo lubi oglądać swoje dużo formatowe zdjęcie i przeglądać się w lustrze (zwłaszcza po kąpieli). A w trakcie wspomnianej kąpieli nie boi się prysznica wręcz mu się podoba zabawa ze słuchawką :D jest śmieszek ♥
Farbenowemu podoba się najbardziej to, że Marcelek zaczyna się śmiać z tzw. byle czego. Mnie to też rozbraja. Siedzimy, jedno coś machnie ręką a Marceli się hihra, podejmujemy temat i działamy dalej machając rękami a temu buzia się nie zamyka :) Nie jest to śmiech "głośny" i nieustający, coś raczej w tympie "hyyyy" i ciągły uśmiech, a za chwilę znowu "hyyyy" i uśmiech. Jest przesłodziaszny.
Póki co ośmieje się do każdego, kto ładnie go podejdzie - nawet pani kasjerka w Tesco ;) Ja przez to jestem jakaś spokojniejsza, bo póki po nocach spać nie mogę przed nadchodzącym ósmym miesiącem i rzekomym Marcelowym strachem przed obcymi. Ale regół nie ma więc i Marceli może mnie zaskoczyć w ósmym miesiącu.
Także ogólnie rzecz ujmując motoryka mała upgrade, motoryka duża upgrade, rozwój społeczny też - więc opowiadam się za skokiem rozwojowym.
Na ząbkowanie - gryzak, Dentinox, Camilia a w nocy dostał odrobinę Ibumu bo za cholerę nie chce go połykać. Marudziak. I choć dziś budził mnie tak często w nocy to nie potrafię się na niego złościć, trudno złościć się na cierpiące dziecko. A jeszcze trudniej patrzeć na dziecięce łzy. Spał z nami od tej 23ej, i nie mam wyrzutów sumienia, że mu na to pozwoliłam. Teraz śpi u siebie w łóżeczku więc sobie pozwalam na chwilę blogowania.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
Wiem co to znazczy,moja mala ma skok i zabkowanie w jednym-marudzenie,placz,ciagle noszenie i niespanie:( w nocy budzi sie co 2 godziny z placzem.....trwa to juz bardzo dlugo,bo ponad 3 tygodnie...