Wiem o czym piszesz Migrenko. Zdrówka życzę i wytwałości. Buziaczek dla Marcelka
Marceli już prawie był zdrowy, i znów jakby choróbsko wróciło. Jestem chyba podłamana... bo już nie wiem co robić. Zdecydowanie niedosypiam, zdecydowanie boli mnie głowa i reszta ciała, zdecydowanie mam gorsze noce jak i dnie. Od tygodnia nie sypiam po ludzku, wiem, wiem, inne mamy nie sypiają tak większość dni ze swoim dzieckiem, ale ja jestem rozbestwiona, z reguły spał ładnie, a ostatni czas i ząbkowania i tej nieszczęsnej choroby to jakieś fatum.
Uparty po obojgu rodziców, nie chce przyjmować leków, robimy to już na siłę, i jeszcze ani razu nie udało nam się psiknąć w gardełko, jestem rozżewniona, zmordowana tym stanem. Złoszczę się bo byłby już zdrów, a jest jak jest. Jest znów potwornie osłabiony, i na nowo wałkujemy jego płacz, trudny do przełknięcia. Już ładnie jadł, i już było dobrze, a jest jak jest, chujowo. Ilości mleka, które się teraz marnują przerażają.
Jesteśmy dzielni, ale smutni. Wczoraj był taki wesoły, a dziś... trzeba to zdzierżyć, wytrzymać w sobie.
Maniuś Podkówka Nasz biedny..
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Dużo zdrówka dla Maniusia
Zdrowiej Marcelku!
Musisz szybciutko zbierać siły, bo niedługo Twój roczek! :)