Zdania są podzielone, czy warto, czy nie warto angażować siebie, swój portfel i czas w zabawy czerwienią tegoż dnia.
Migrena niestrudzenie dziś utrudniała ten dzień by był w rzeczywistości tym HV, ale kroczek po kroczku, i my mieliśmy swoje HV.
Przepraszam, zapomniałabym dopisać... polecony... to też mała HV dla mnie samej. Dzięki!
Kroczek po kroczku po nieprzespanej nocy dojrzewała we mnie ta myśl, którą ostatecznie zmieniłam w słowa i wypowiedziałam do Farbena, podczas przedchwilowej nocnej jazdy (naszej HV).
Wbrew powszechnemu defetyzmowi, warto zaangażować się chociaż tego jednego dnia w roku by uczynić coś miłego dla drugiej osoby, by choć na chwilę o niej pomyśleć kupując czerwoną pierdółkę, ta chwila, ta chociażby najmniejsza sekunda, jest istotna. NIkomu nie zaszkodzi, a sprzedawcom wręcz pomoże w walce z kryzysem. I niech tak będzie.
Bo nie każdy może powiedzieć, że przez rok ma okazję spędzać ze swoim partnerem w taki sposób czas, by móc go porónwać do HV -choćby kilka dni w roku... Ulotność związków i relacji w nich pojawia się jakby coraz częściej, zanika dbanie o drugiego, pojawia się przekonanie, że ta druga jest tu i zawsze tu będzie. Nie, o tę drugą osobę trzeba walczyć całe życie, by nigdy nawet prze czas mrugnięcia powieki nie pomyślała o tym, że mogłaby nas zostawić. Mam to mocno utarte w sobie, że tak ma być. Wierzę w nas, bo werzę w to, że tak się da, pomimo cholernej nocy i choroby zrobić coś życzliwego, przychylnego, przełamać złą passę.. Wierzę, że czasem najdrobniejszy gest potrafi uchronić przed potokiem gorzkich słów. Wierzę, a to daje siłę by czynić.. świat i siebie samego lepszym, i dziś uratować HV, których wcześniej nie obchodziliśmy. Nasz związek dojrzewa i chyba zaczynamy dostrzegać potrzeby sprawiania sobie przyjemności, i niech tak będzie.. bo przyjemnie pojeździć przez noc, porozmawiać, zjeść w jakiejśc głuszy bułkę, roześmiać się w głos, pomarzyć wspólnie. Mamy swoje przywileje w takich chwilach - jesteśmy sobą za dawnych lat, nie tak odległych w czasie, ale odległych w perspektywie miejsca w społeczeństwie. Jesteśmy rodzicami i nasz świat, poza obszarem dziecka jest przywilejem, na który czasem warto sobie pozwolić, by całkowicie nie oszaleć przez i na punkcie dziecka.
Wiele zawsze pisałam o nas, jako o szczególnie trafionej dziesiątce w dwójce ludzi. Dalej to utzymuje, choć czasem się dre o byle pierdołę, to wiem, że mamy w sobie dar przekonywania samych siebie do tego, że potrafimy być wyjątkowi.
Mam nadzieję, że podzielacie moje zdanie, i że ten dzień w jakikolwiek najmniejszy sposób uczciłyście całusem dla najbliższego..
Mnie do HV dziś przekonał obiadek z HIPP w kształcie serca, i prezent od Rossmana, jak również fakt, że ogórkowa wyszła mi dziś znakomita, a Farben postanowił zabrać mnie na małe wstępne wojaże już popołudniu..
Tak więc każdy dziś dostał swoją walentynkę, nawet Kadencja, pierwszy raz na myjni.
Lubię nas. To były dobre HV.
Komentarze
(2013-02-14 22:48)
zgłoś nadużycie