Zycze naprawde udanego wyjazdu, wiem jak wiele moga znaczyc tylko 2 dni spedzone z dala od codziennego "kieratu"...wyjachalabym gdziekolwiek, jednak na nas los sie uwzial ostatnio i same klody pod nogi..:/
A z tym maruda to mnie pocieszylas, bo naprawde czasem mysle ze tylko ja mam takie dziecko...nie moge przy nim prawie nic zrobic, musze sie z nim bawic inaczej wyje, wiesza sie na mojej nodze i buczy "maaamaaa". Nauczy sie w koncu mowic wyraznie "mama'" ale nie jest to takie "mama" jakie sobie wyobrazalam..po prostu uzywa tego tyko jako srodek do wywierania presji "maaaamaaaa"...:(Tez dzisiaj powiedzialam mojemu facetowi ze nie mozemy sie nim non- stop zajmowac bp to bedzie najbardzije rozpuszczone dziecko pod sloncem, ale inaczej sie nie da...ech..:(Ale w nocy spi...
W kazdym razie baw sie dobrze i oby pogoda jednak dopisala, jutro ma byc brzydko, w niedziele ladnie:)Jutro nawet gdyby padalo to chyba bedzie dosc cieplo, wiec zawsze mozna cos z tym zrobic.