Fajne te wasze bąbelki :)) I super że kolejne mamy z 40stki się spotkały... pozazdrościć :) Całuski dla tych dwóch słodziaków
Witajcie wariatki po przerwie jako takiej, krótszej niźliśmy planowali. Powrót z powodów nielekkich - ale o tym w następnym jakimś wylewnym wpisie. Póki co chciałam na wesoło, z miną a la banan przywitać się z Wami i powiedzieć Wam, że wiele rzeczy można jeśli się faktycznie tego chce. . .
I tutaj dziękuję Kamili za poświęcenie swojej wolnej upalnej słonecznej niedzieli na to by spędzić z nami kilka wyciskających pot godzin - nie dużo niestety, bo realia podróży 250km w jedną stronę były ciut zatrważające dla Marcelego - ale był dzielny to muszę mu ostatecznie przyznać.
Kamilko, masz przecudną córkę, którą pozwoliłaś mi poznać, i swoją osobę też nam udostępniłaś - przełamałaś razem ze mną barierę, która wydawała się dalece odległa do przełamania. Naprawdę, całkowicie szczerze - wspaniale było mi Was poznać - i Marceli też nie narzekał, był wyjątkowo grzeczny naprawdę :D
Chcę napisać więcej, bo tego potrzebują moje palce i to co nimi steruje - więc napiszę... ale póki co małe wisienki na torcie :D
Kojarzycie tę śliczną buzię?
Ala, nie bądź taka - dawaj telefon :P
Ala, ja też chcę - przełącz na głośnomówiący!
Bo nie liczy się ilość, ale jakość ( czyli piękny uśmiech Aluni)
A pod koniec spotkania ( Marceli zeżarł pół piłeczki a Alicja spała :P)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
Witaj po urlopie, również od 40-tki. Super to zdjęcie Ali, gdzie się uśmiecha i widać jej nowiutkie ząbki
Ostatnie zdjęcie Alusi śpiącej - mistrzostwo :) witamy z powrotem :)a jak Maleństwu się nad morzem podobało, pomachało już łapką z brzuchola?:)
:))
Hej:) super wspominenia...mam nadzieje ze poza tym wszystko ok u Was....?
haha, ostania fotka wymiata;)
Dziś jestem wciąż otumaniona jazdą nocną 11h - jutro powinno mi dupsko odżyć :P
Dobrze Was czytać, miło Was czytać :) jakkolwiek zapomniałam przez ten czas jak się pisze na klawiaturze bez patrzenia to i tak od Was nie odwykłam ;)
U nas idzie teraz na burzę, idzie na deszcz - pewnie, bo przyjechałam, mam stertę schnącego prania, i chciałam popływać w basenie który na nas czeka prawie już miesiąc - nie umiem żyć w zgodzie z tą pogodą ;)
Mam pełno do napisania, pełniutko... ale kiedy napiszę to nie obiecuję, bo poprawiły mi się kontakty żonowo-mężowe i wieczory są nasze ( no i Fasoliny co ostatnio odkryła przepyszne filety śledziowe w zalewie z cebulką i grzybami).
Kamilka - czekamna kolejne spotkanie, miałam przeczucie że nie ma co się bać, i warto tę barierę przełamać - to było bardzo dobre przeczucie :)
Oj stęskniłam się Migrenko za Twoimi blogami :)
Buziole jak zwykle dla Marcelego i Fasolinki
Kamila, ona jest do Ciebie podobna jak 2 krople wody:)
Buziaki dla Was dziewczyny!
Nie znacie kogoś kto lubi prać? :D Potrzebuję od zaraz. Mile widziane doświadczenie w sprowadzaniu pięknej słonecznej pogody do suszenia prania również ;)