Postanowiłam wreszcie się zmobilizować, postanowiłam że skrócę swój czas na sen bo być może uda mi się napisać wreszcie jakiś tekst.
Tak to prawda, powiewa tutaj nudą, a jednocześnie w tle toczą się walki o życie, u niektórych z nas wcale nudą nie zalatuje nawet, jedne z nas po raz kolejny są z dwoma sercami, inne przeżywają troski bycia rodzicem od tak, a jeszcze inne walczą o życie dziecka. Narkoza tutaj mowa o Tobie. Z każdą z Was, które jeszcze pamiętam i które jeszcze pamiętają mnie, jestem myślami, choć czasami nawet na myślenie brakuje mi czasu.
W związku ze spontaniczną dzisiejszą decyzją o zmianie fryzury postanowiłam spontanicznie jak już wcześniej to padło napisać i tu.. to szmat czasu jak pisałam tutaj po raz ostatni, a jedyne na co mi tak naprawdę przez ten szmat czasu ostatnio ów czas pozwalał to wrzucenie jakiegoś zdjęcia i czasem gdzieś padający komentarz marny głosik w sądzie.
Po krótce, bo nie wiem na ile starczy mi samozaparcia.
Po kolei, zacznijmy od dzieci w kolejce od najstarszego:
MARCELI - chłop nierozgarnięty, ale chłop. Chodzi do przedszkola, mądre stworzenie, jadaczka mu się nie zamyka, choroby do domu znosi, na logopedię już nie chodzi, gada i liczy przyzwoicie. Zagina mnie na kroku każdym, no i nadal jest moim maminsynkiem, na piłkę go zapisałam ze względu na jego łamagowatość, to typ dziecka które potrafi trzymać kubek z piciem i nawet nie zauważyć kiedy go upuszcza, naprawdę, serio serio, za każdym razem jak pije to się obleje, albo kubek wyleje, dla mnie to już nic nowego, stąd też decyzja o jakiejś formie ruchu ćwiczenia koordynacji, skupienia sie na danej czynności, chodzi sobie do Akademii Piłkrskiej Mam Talent ( ćwiczymy na naszym Świcie, sławetnym bo i przecież kiedyś tu trenował sam Nawałka naszych chłopców). Więc dołożyłam i sobie ja jakieś tam zajęcie dwa razy w tyg. Poza tym jest kochany, bardzo pomocny jeśli chodzi o Adama, usłuchany, choć wiadome bunty dzieci mają i to pierwszych miesięcy zycia tak naprawdę ( wiecie o czym mowa moje weteranki :P). Kocham go bardzo, mojego Pierworodnego, bardzo bym chciała żeby szło mu jakoś w tej nauce, no ale mam pewne obawy. Bo mimo, że kocha ksiązki, to całe to czytanie, uczenie się liter szybko go denerwuje, ale mnie to mógłby słuchać godzinami jak czytam ulubione bajki.
ANTONI - wybij okno, wybij zęby. Kwintesencja średniaka. Cóż Wam powiem z nim nie pogada jak się uprze. Ma silny gen Farbena, zacięte to jak najstarsze drzwi świata. Mam z nim trudne relacje, jest zazdrosny o wszystkich, ale bez tych wszystkich nie umie żyć. Farbena ściśle faworyzuje, Adama nie znosi, z Mańkiem się bawi i leje jedncześnie, w kasze nie dmucha, z pięści wali jak trza do rozumku Marcelkowego trafić, z czego to szkółka jest Marcelego, muszę się szczerze zastanowić nad workami i rękawicami do boksu dla nich, co by się może na czym innym jak na sobie wyżyli. Ino szkoda by było gdyby taka historia miała się toczyć tak jak w tym filmie Warrior ( 2011). Wracając do samgo Antoniego, inteligetny chłopina, śpiewa, opowiada, bardzo dużo mówi, jest wysoce samodzielny i nie wylewa picia. Zależałoby mi żeby poszedł do przedszkola choćby od lutego, za długo zwlekałam z tą decyzją.. teraz wiem, że przedszkole to tam się go boi :P bo znają jego możliwości. A możliwości ma ogromne, potencjał do rozrabiania wysoki. Skandal na mieście to norma. zaprzestałam jak tylko mam możliwość odprowadzania z nim Mańka do przedszkola, bo zawsze kończyło się to fiaskiem, że babeczka wychodziła specjalnei na korytarz do Antka bo ten jak zawsze dawał w ogień. Ziółeczko, facet jak Farben, układać się nie lubi. Uwielbiam go za to jaki jest, kocham go, ale miłośc ta jest inna jak do Mańka, nie jest tak zmiękczona, rozmiękczona, to miłość konkret o silnych emocjach.
ADAM - naprawdę gość kończy 8 miechów?!?!?! Sama siebie muszę uświadomić! Oczywiście najmłodszy to najbardziej rozniańczony, najbardziej chorowity, najszybciej się rozwijający. Jest typem furiata, dziwić się temu nie wypada, zważając jak przebiegła cała ciąża z Adasiem. Dasiek to gość, który wie czego chce, a jak mu się nie da to dawaj w eter żeby wszyscy słyszeli co i jak, a wtedy wszyscy się zlatują i Adam dostaje to co chce. Adam nie sypia w nocy, ma dwa zeby, dwie dolne jedynki, samo ich ukazanie się światu łączyło się z dramatem o jakich rzadko kiedy się pisze. Tak poza tym, to jest wyjątkowym śmieszkiem, uwielbia muzykę, i jest najbardziej z nich wszystkich chyba do mnie podobny? Sama nie wiem. Za dużo o nim nie napiszę, ino że kupa przy nim roboty. Szczerze :/ Karmię go godzinę!!!! Prawdziwa przy tym odchodzi szopka. Boję się tego co będzie potem. Kocham go na swój specyficzny sposób, jest taki malutki, i boję się że będzie rósł tak jak oni, że już nigdy taki nie będzie, kocham jego malusie rączki, buzię.
MY - takie tam małżeństwo sześcioletnie, nadal łazimy po ulicy za rękę. Farben awansował jak to się mawia u kierowców, którzy dostają nowe fury w robocie także już nie patrzcie na białe Magnumki, jedzi nową Renówką z nową naczepką bez znaków szczególnych. Ma stałą pensję. Jest w domu jak należy często też i w tygodniu na nockę chociaż zjedzie, naprawdę jest teraz kulturalnie bym powiedziała jak na typ pracy w której robi. Między nami jak między trusiami, mięciutko, ciuchutko i przytulnie. Kiedy nie masz przed sobą nic do ukrycia, nie masz najmniejszych oporów do tego by być szczęśliwym, ot i cała filozofia. Nie siedimy w domu, jak możemy to z niego wychodzimy, czasem jest nam tylko żal po częsci tego, że długa droga jeszcze przed nami przy takiej sforze jaką mamy w domu żeby gdziekolwiek się wyrwać na dłużej bez tej watachy.. i momentami dobija brak snu brak snu... ale Teść wspaniały człowiek, kocha tą naszą młodzież, poaga mi tak niesamowicie, bo każda z was na pewno mi przyzna, że nie ma większej pomocy jak ta, że ktoś zdotaje Ci z dziećmi a Ty możesz na zakupy jechać bez awantur, czy nocną porą do kina na Wołyń pojechać. Teść odwala kawał dobrej roboty - JEST i ma ogrone serce!
JA - walczę ze swą nadwagą w ciągu dalszym, jestem na diecie, ćwiczę, choć całkiem szczerze to dużo rzadziej jak to bywało dawniej, mam sto tysięcy spraw na głowie, jest tego aż tyle, lub tylko tyle bo ciągle szukam sobie zajęcia, tak się nauczyła uciekać w pracę, zajęcie kiedy zżerają mnie nerwy. Teraz ogród kończy swoją fazę, będę musiała wymyslać nam domowe zajęcia ;) sama ze sobą calkiem nieźle się czuję, ale dieta mi nie zaszkodzi :P
Pozdrawiam Was wszystkie moje drogie :)
P.s., no i tak jeszcze z naszych planów.. za niespełna rok jadymy nad morze naszą furą, póki co żyjemy teraz tylko tym, że gdzieś się uda nam wyrwać ;) Renię grand scenica polecam, kocham to auto.
Może uda mi się jakieś foty dodać. Pewnie te z fb, także coponiektóre już widziały :P
(podczas kolejnego już mojego samodzielnego remontu)
(DinoZatorland)
(Tak se raz spał, trzy razy go poprawiał a on dalej zwisał)
(nasze nowe dwie Renie)
(no i mój dzisiejszy spontan)
Całus
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 16 z 16.
Fajnie , tez mam zamiar zrobić sobie boba :)
Idę za tydzien do fryzjera to i ja sie pochwale zdjęciem ;)
Uwielbiam takie wpisy, takie... życiowe, prawdziwe... fajnie się Ciebie czyta.
A tak co do teścia - mój jest taki sam. Poprostu jest, zawsze, a mój Marcel go uwielbia. Wstyd się przyznać, ale chyba nawet bardziej niż mnie :D
Migrena do transportu tego co produkuja trzeba naprawde duzych maszyn- rozjazdy kolejowe ;)
Jakbys nie wiedziala co to to tutaj jest zdjęcie:)
http://www.pgt.pl/nowatorska-koncepcja-dostaw-rozjazdow-kolejowych
To jest tylko ten odcinek torow gdzie sie krzyzują.
Ale nie wiem czy dlugo tam zabawię, bo dojazd jest KATASTROFALNY. Stoje codziennie nawet do 1,5 h w korkach w jedną strone, jeszcze obczaje jazde pociągiem do Bieżanowa bo by się dalo, a pociag z dworca jedzie 15 min. ale musieli by się zgodzic na troche inne godziny pracy. Inaczej pasuję po okresie probnym :/
Ffajne chłopaki ,wiadomo jest czasem cièżko ale pociechy to wynagradzają ,też mam męża kierowce i teraz zmieniajà mu grafik i myśle źe będzie częśćiej z nami bo samej z dziecmi to naprawde cièżko.Pozdrawiam cieplutko;)