Dokładnie rok temu pare godzin poźniej w małej miejscowości odbył się nasz ślub kościelny oraz impreza 1 urodzin naszego synka.Patrząc za okno pogoda byla identyczna na dworzu świeciło slońce nic nie zwiastowało końca jesieni a poczatku zimy . Po mimio tego ze bylismy juz po slubie cywilnym emocje byly dokladnie takie same , wielki stres , obawy czy wszystko zostalo dopiete na ostatni guzik . po godzinie 17:30 ponownie padło słowo tak i ponownie zostałam żoną swojego męża:)