Dziś przgotowując potrawy z daleka widziałam ze wraca moja kochana sąsiadka szybko wiec wziełam środki do czyszczenia i wyszłam na klatkę schodową niby myć drzwi z zewnątrz zaczęłysmy rozmawiać zaczęła pytać jak sobotnia wizyta u fryzjera no i wtedy jej powiedziałam że się troszkę zmartwiłam bo miałam odliczona kwote na coś tam a idąc po drodze do sklepu okazało się , że gdzieś zgubiłam część . Sąsiadka zrobiła się czerwona i nagle powiwedizła że będąc u mnie w piątek widziała jak moje dzieci bawiły się moim potrfelem . Nie powiedziałam jej gdzie miałam pieniądze (przeciez mogłam mieć w kieszeni) a druga rzecz kłade go wysoko w kuchni na pułce zeby własnie one go nie brały , w kuchni tez nie mamy krzeseł wiec nawet gdyby chciały sięgnąć musiały by iśc po krzesło i zapewne bawiły by się nim do mojego powrotu a moje zejscie do suszarni trwało może 2-3 minuty . Odpowiedziałam jej że pewnie tak , że musze zapytać miska . wtedy powiedziała , że musi iść na gore bo ma pełno roboty . teraz jak schodzi kolo moich drzwi to biegiem ;/
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Naprawde zresperowana ta sąsiadka że wzięła 4 zł albo myślała że nikt się nie pozna :)
Tak jak pisałam 4 zł to nie majątek ale dzis poszło 4 zł a następnym razem??