gratulacje;) aż się wruszyłam czytając, duuużo zdrówka;)
Witajcie Ciocie,
to ja Alex! ♥ ♥ ♥
17.09.2012, godz. 0:05 przyszedłem na świat, czyniąc moich rodziców najszczęśliwszymi na świecie!
3120g, 55cm, 10/10 w skali apgar ;))))
Mama dzielnie zniosła poród SN - bez znieczulenia, bo niestety nie zdązyli.. :>
Wszyscy dobrze sie czujemy i już od środy jesteśmy już w domu :).
___________________________________________
A jak to się zaczęło? ;)
W nocy z soboty na niedzielę obudził mnie ból brzucha.. ale taki "normalny" ból jakbym coś niestrawnego zjadła.. więc poszłąm do toalety, wróciłam i zasnęłam..
I tak mijała niedziele.. po obiedzie owy ból brzuszka powrócił wiec połozyłam się na drzemkę.. po 1h znowu ból mnie obudził.. - przeczyściło mnie trochę.. i zaczęłam spokojnie oglądać Tv.. po chwili zorientowałam się, że mój "ból" powraca co 10-12min.. (?!) zaczęłam się lekko stresować.. ale pamiętam, ze kazali czekać aż taki stan rzeczy utrzyma się ok godziny.. a tutaj ból co 10min, co 9min.. itd.. wiec zdecydowaliśmy z mężem, ze pojedziemy na porodówkę, niech sprawdzą czy wszystko ok - spakowałam torbę, wykąpałam się i w samochód.. w aucie ból już co 5min.. co 3min.. (do szpitala 47km!) ale dojechaliśmy.. była 21:00.
Na sali porodowej byłam mega opanowana, mój mąż też :) bóle sie nasilały.. ale były "znośnie", uzgodniłam z położną że bierzemy zzo, podpięła mnie pod kroplówkę nawadniającą i zaprowadziła do jacuzzy - żeby zminimalizować ból, a ona poszła "ogarniać" znieczulenie.
Wróciła po 40min.. bada mnie i SZOK - rozwarcie na 8cm! i od razu na fotel..
Zostałam lekko nacięta - ale nic nie bolało (podczas skurczy) - położna z misterną robotą mnie tam załatała :) - dziś juz prawie nic nie czuje..
W książeczce mam wpisane:
I faza porodu 5h, II faza 50min,10sek - z czego 3h na porowódce :))))
podobno jak na "pierworódkę" jestem expresowa!
Kochane.. swój poród określiłabym jako "magiczny" - to co się działo jest niedoopisania.. najpiękniejsze wspomnienia, chwile.. mimo tego bólu - tak oczywiście był.. i chwili "grozy" - glówka małego nie chciała się opuścić (wezwano lekarza do ew. CC).. ale to nie jest ważne.. moment w którym dostałam go na piersi (tak leżelismy 2h. przy przygaszonym świetle).. był NAJLPIEKNIEJSZY jaki się zdarzył w moim życiu... (znowu rycze.. eh..)
~*~
..a tego spojrzenia nie zapomne do końca życia..
tak patrzył na mnie jak się obudził po 1 śnie (jakieś 5h po porodzie)... przez jakieś 20min leżał jak zahipnotyzowany, a ja płakałam patrząc w te śliczne, wielkie oczka...
buziaki!
Na razie jesteśmy w sobie zakochani na maxa.. i staramy się spędzać każdą chwilę razem...
Rano ból powrócił (dzień wcześniej jedliśmy na mieście wiec myślałam ze sie najzwyczajniej na świecie "zatrułam" - tym bardziej, ze jeszcze niedawno pisałam Wam ze nie mam ŻADNYCH oznak zbliżającego się porodu, lekarz też na wizycie mówił, ze będę się spokojnie "turlać" do października..).
Akurat położna była "wolna", zbadała mnie.. a tutaj: rozwarcie na 4cm! :O i od razu siup w piżamkę i na porodówkę.. - moje bóle dalej co 2/3min..
Ze znieczuleniem nie zdąrzyliśmy.. ale później juz expresowo poszło :) była 22:20, a mój synek 0:05 już był z nami..
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 20.
Pięknie to opisałaś :) Gratulacje Kochana , masz pięknego Synka :)
Aż mi łezka pociekła z wzruszenia:) Pięknie to napisałaś. Gratuluję Ci! Synek jest śliczny:*
Gratulacje :* aż mi się łezka w oku zakręciła :))
Gratulacje!!!
Aż zazdroszczę że masz już za sobą:)
Pozdrowionka :*
Jest przepiekny..gratuluje jeszcze raz milaaa....
Kurcze wyslalo mi sie..
Duzo zdrowka dla was i szczescia:)))
wieeelkie gratulaacje! ;-)
Aż się popłakałam. Też tak chcę;)
Gratulacje! Piękna historia! A może chciałabyś podzielić się historią swojego porodu na portalu o pięknych porodach z dziewczynami, które jeszcze oczekują i może się trochę boją? Zbieram opowieści o dobrych porodach i publikuję je na pieknyporod.pl, żeby kobiety uwierzyły, że poród może być doświadczeniem pozytywnym, budującym, a nasze ciała są przystosowane do rodzenia naszych dzieci. Jeśli jesteś zainteresowana, proszę o kontakt: [email protected]