Niedawno pisałam o tym:
Troche panikowałam, bo bardzo chciałam utrzymać laktacje - ot. uwielbiam to! Poza tym oczywiście zdaje sobie sprawę z innych pozytywów karmienia piersią (nie neguję mm)..
Zaczęło sie to tak jak pisałam w pytaniu - zauwazyłam, ze mały się nienajada jak wcześniej: częściej chce jeść dłuzej wisi przy cycu, wierci się przy karmieniu, czasami krzyczy i wypluwa pierś po 5min, piersi zrobiły się bardziej miękkie..
1. Pozytywne nastawienie - nie wolno się poddawać i od razu rezygnować.. utrata pokarmu nie dzieje się " z dnia na dzień", a miekkie cycuchy nie oznaczaja wcale ze pokarm zanikł - moje juz sie flaczkowate zrobiły..
2. Przystawianie dziecka jak najczęściej, min. zrezygnowałam z podawania herbatki rumiankowej tylko sama pierś, nawet na czkawke (mimo iż chwilę wcześniej jadł).
3. Duuuzo płynów, woda niegazowana min. 1,5l dziennie + kilka herbat (4-5szt)
4. Herbaty laktacyjne - 3-4 dziennie.
5. Ciepłe okłady na piersi np. z przeprasowanej pieluszki / + 2 razy dziennie ciepły prysznic na piersi.
6. Duzo odpoczynku - trudne przy noworodku, wiem.. ale starałam sie maksymalnie dużo odpoczywać, kiedy on spał - drzemka. Stres i zmęczenie nie są sprzymierzeńcem karmienia piersią..
Po 3 dniach takich zabiegów.. dzis ku mojej mega uciesze w nocy dostałam takiego potoku mleka, ze przesiąkły mi wkładki laktacyjne, stanik, piżama i zrobiłam plame na pościeli ... i tak cały dzien, szczególnie lewa pierś mega sie uaktywniła.. wkładki zmieniam co 2-3h, a podczas kąpieli leciało z niej stróżką.. mały jadł dziś idealnie :) 15-20min, brzuszek pełny, bez awantury.. :D
Uffff... ciekawe czy kolejny kryzys - po 6 tyg, też nas dopadnie - jakby co wygląda na to, ze wiem jak z nim walczyć.
buźka!
http://40tygodni.pl/Category/021/2,554...
Okazało się iż mamy typowy kryzys laktacyjny po 3 tyg życia maluszka..
Co zrobiłam? Poczytałam, pogadałam z siostrą, mamą i zastosowałam kilka zasad:
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Mozna ? - Mozna ! gratuluje ;) ja sie niestety poddalam .
fajnie Ci .. ajj gratuluję!! nie ma nic piękniejszego niz karmienie piersią
Miałam kryzys po miesiącu i po dwóch, ciekawa jestem czy po trzech też się pojawi. Oby nie, bo już się pewnie poddam.