nie załamuj się. Ja mam czasem podobnie. Wyzywam męża, bo dla nie go to pierdoły a dla mnie ważne szczegóły. On twierdzi, że to hormony :) Pocieszam się, że tak juz jest z facetami. Wolę się nie denerwować i odpuścić. Na mojego M. działają na szczęście "ciche dni". Dzień lub dwa się nie odzywam zbytnio to od razu zwraca na wszystko uwagę.
Nie stresuj się, tylko ciesz się ciążą i Maleństwem. Głowa go góry :)