Gratulacje, okropny poród miałaś, ja miałam poród szybki i mało bolesny a córeczka ważyła 3890g taka kuleczkę wyplułam. ale i tak o całym bólu się zapomina jak maleństwo już na świecie
no więc było to tak :)))
we wtorek o godzinie 18.00 gdy mój M wychodził do pracy zaczeło mnie coś strasznie boleć podbrzusze .. ale 2 dni wcześniej też mnie bardzo bolało wiec nawet nie zwróciłam na to szczególnej uwagi .. do godziny 20 bardzo się nasilało ale nie chciałam robić paniki tylko zebrałam się i poszłam spać (wcześniej zadzwoniłam do M i okłamałam go że mi wody odeszły ) hehe biedny sie zesteresował , dobra pośmiałam się i poszłam spać obudziłam się 30 minut pozniej i poszłam do łazienki i miałam baaardzo dużo żółtego śluzu.. i wtedy w łazience złapał mnie okropny skurcz doszłam do łóżka i się położyłam wlączyłam sobie film ale nie mogłam się na nim skupić bo skurcze były już zajebiscie silne .. około 22.30 zadzwoniłam do M żeby się zrywał z pracy bo ja już nie dam rady skurcze były co jakieś 2 minuty i trwały wieczność .. zanim moj M przyjechal to siedzialam i darłam się powtarzając "ja pierdole" chyba wszyscy sasiedzi mnie slyszeli ..:)) .. przyjechal pomogl mi wziasc prysznic , postanowilismy ze wezmiemy torbe do szpitala bo sie napewno przyda :)) pojechalismy sprawdzili i stwierdzili ze kwestia czasu i zaraz urodze rozwarcie na 2 cm ale skurcze regularne wody jeszcze nie odeszly ... eh no i sie zaczelo meczarnia .. ! skurcze silne a nic sie nie dzieje kompletnie nic .. cala srode skurcze silne a tu nic ani wody nie odchodza ani nic innego .. pomiana ..i zalecenia lekarza zeby skakac na pilce i chodzic duzo po holu .... ;/ a to nie byo latwe bo skurcze byly masakryczne takie ze tabletki nic mi nie dawaly wcale . ! potem sroda wieczór .. nie wyspana wcale mój M to już tez na rzęsach chodził dom, praca, szpital i tak na okrągło a tu nic się nie dzieje .. ani rozwarcia nic .. o godzinie 3.30 rano obudzily mnie skurcze takie ze na kolanach chodzilam bo juz nie wiedzialam co mam ze soba zrobic , pielegniarka pomogla mi wejsc do wanny , zero ulgi mialo niby pomoc a tu nic jeszcze gorzej .. myslalam ze sie wykoncze nawet nie potrafilam sie juz wytrzec recznikiem az mna trzeslo , o godzinie 5,30 odeszly mi wody .. zielone ze smółką było ich tyle że aż musieli całą sale wycierać a ból był nie do zniesienia sprawdzili rozwarcie 6 cm .. wohooo jedziemy na porodówkę ... dzwonimy do M :)) na porodówce epidural (nastarszyli ze bedzie bolec ze mam sie sie nie ruszac bo moze mnie sparalizowac i wgl ) a tu dupa ... bylo to przyjemne jak nic innego .. :) po 20 minutach nie czulam skurczy czulam sie błogo ...śmiałam się i nawet opowiadałam wszystkim o moim piesku ;D ha ! :)) o godzinie 10 sprawdzaja rozwarcie i jest 7 cm :D zero dyskomfortu :) godzina 10,20 zaczyna sie straszne parcie na krocze a potem juz po koleji ból pleców wrócił i czucie skurczy masakra ;/ czyli znieczulenie gówno mi dało :) ... o godzinie 11,30 juz bylo 10 cm rodzimy ... z 20 razy poparłam i myslalam ze sie wykoncze darłam ryj na wszystie strony .. az wkonczu wyskoczyl Nikos chyba zesikałam się ze szczęscia :)) Mój M przecioł pępowine i był bardzo pomocny w czasie porodu więc polecam poród w z partnerem :)
napisałam to byle jak gdyż zwyczajnie mi się nie chce :) synek śpi całymi dniami , płacze jedynie jak się go przebiera :) sutki moje ledwo żyją .. ogólnie nic mnie nie boli .. do zrzucenia zostało 2 kg i będzie git.. w pierwszy dzien czulam sie jak galareta wszystko takie jakby obwisle .. dzis juz jest inaczej brzuch plaski prawie taki jak przed ciaza moze tyci odstaje :P wchodze w jeansy z przed ciazy :P i nie mam rozstepow a celuit cudem zniknol :)) wiec jestem meeeega zadowolona .. po 24 h wyszlam z synkiem do domu :))
nie chce nic mówić ale ... kurwa nigdy w życiu ! nawet jak by mi dali 100% gwarancji że bedzie dziewczynka to i tak nie chce .. dziekuje
jedzonko :) jak w hotelu ..
moje tragiczne skurcze
:) dziękuje za miłe słowa ...
Komentarze
Wyświetlono: 31 - 34 z 34.
gratuluję:) ja też w Cork miałam dobre jedzonko:D
gratuluje ;)