Ale na szczescie nie było tak zle :) Trafiłam do swojej ginci awaryjnie (poza wyznaczonym terminem) z powodu utrzymujących się od 5 dni obrzęków na nogach i rękach, nastepnie okazalo sie ze moje cisnienie jest za wysokie, a ze to byl piątek (i weekend) skierowała mnie do szpitala. Tak wiec weekend minął mi w lozku szpitalnym, na szczescie cisnienie wróciło do normy i generalnie skonczylo sie tylko na obserwacji. W poniedzialek wypuscili mnie do domu a w srode w koncu obrzęki zniknęły. Lekarz zalecił oszczedny tryb zycia, bo okazalo sie tez ze mam stawiającą sie macice i musze brac 3x dziennie no-spe i magnez. oobawialam sie zatrucia ciążowego, bo tyle sie naczytalam o tym, ze sie wystraszylam, ale to falszywy alarm. zostalo 6 tygodni i mam nadzieje ze obejdzie sie bez wiekszych przygod. W szpitalu zrobili usg i dowiedzialam sie ze moja niunia ma juz 2 kilo (no miala- tydzien temu) bo pewnie juz przybrala na wadze. No i niech zdrowo rosnie!