ma termin na wrzesień, w ciążę zaszła przypadkiem - lekarze mówili jej, że nie będzie to nigdy możliwe, bo choruje na coś tam... i ona odkąd się dowiedziała jest załamana. uważa, że nie nadaje się na matkę, że nie chce wydawać dziecka na tak okrutny świat... nie chce nic czytać ani słuchać o ciąży, jak mówi, woli udawać, że po prostu przytyła. nie interesuje jej, w którym jest tygodniu ani jakie badania ma robić, kiedy ma poczuć ruchy dziecka itp. nie przyjmuje ode mnie żadnych rad, mówi, że jak się urodzi dziecko to jej mama przyjedzie na kilka tygodni i ją nauczy, ona nie chce teraz nic wiedzieć o noworodkach. przeraźliwie boi się porodu, pewnie będzie prosiła o cesarkę.
jest bardzo na nie, ja nie staram się się na siłę jej pomóc, ale ona sama mnie ciągle zagaduje, jakby jednak temat ją interesował...
jak z nią postępować? jak jej pomóc? ja czasami jestem przerażona tym, co pisze... ma fajnego męża, fajną pracę...
Odpowiedzi
nie wiem, co się z nią dzieje, z jednej strony wypiera wszystko, co jest związane z ciążą i dzieckiem a z drugiej sama mnie ciągle pyta o moją ciążę, interesuje się mną...
A chodzi do lekarza na wizyty?
A chodzi do lekarza na wizyty?