Walczylismy o tą ciążę ponad rok..najpierw był szok po wykonanym teście ciążowym, potem plamienia, kiedy liczyłam każdy kolejny dzień i m odliłam się, żeby choć jeszcze jeden tydzień..i jeszcze jeden. Potem zmartwienia z powodu nadczynności tarczycy i zażywanych leków, w tym antybiotyków. jeszcze tylko dwa i pół miesiąca, albo aż. Teraz odliczam już tygodnie do bezpiecznego porodu, jeszcze jakieś 4-5 tygodni i będę spokojna. Strasznie tyję ( już 11 kg), na brzucholku rozzstępy, ale kto by się tym przejmował...Dziś znowu "wielki" dzień, idę do lekarza zobaczyć, co z moją kruszynką, juz się nie mogę doczekać. I mam zamiar zadzownić zapisać się do szkoły rodzenia, to nic, że to drugi poród, muszę przypomnieć sobie wszystkie ćwiczenia...
Komentarze
(2009-01-21 12:19)
zgłoś nadużycie