Lilka wczoraj skończła. Pamiętam, że niestety w tym samym miejscu piałam o skończeniu 3 miesięcy. Tak długo jesteśmy w szpitalu... w poniedziałek mija 7 tygodni.
Z racji, że Lilka od zeszłej soboty ma zachłystowe zapalenie płuc, nasz wyjazd do Warszawy nie jest już taki pewny. Szkoda, bo już trochę się nastawiłam na kilka dni spędzonych z mężem, no i wiadomo - zawsze przez te kilka dni czas szybciej by zleciał. Wszystkiego prawdopodobnie dowiemy się w niedzielę.
Wczoraj u Lilki była ciocia, a ja byłam z chłopakami w domu. Wieczorem, gdy już niedługo miałam jechać mówię do chłopaków, że zaraz przyjedzie tata, a mama pojedzie. Starszy zapytał, czy tata jest u Lilki. Powiedziałam mu, że nie, że tata jest w pracy a u Lilki jest ciocia. Za jakiś czas przychodzi do mnie i mówi : to niech ciocia będzie z Lilką, a mama i tata mają być w domu Młodszy tak płakał jak wychodziłam Serce pęka
Lili w piątek ma dostać kolejną chemię. Piątą. Worek żywiowy chcą jej wydłużyć do 24h/dobę. Wypija mało... po 30 ml.
O rozszerzaniu diety nawet nie mamy teraz co myśleć.
Tak bardzo chciałabym być całą rodziną w domu
Dopiero co była nasza lekarka - nie jedziemy.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
Lilitku kochany - cały czas o Was myślę. O Tobie,Twojej Mamie, Tacie i Braciszkach. Jest Wam tak trudno teraz. Wierze,ze będziesz zdrowa, a to co przechodzicie tylko wzmocni Waszą rodzinę.
Narkoza - jesteś jak amazonka. Walczene kobiety z nich były. Silniejsze od mężczyzn.
Ucałuj wszystkie swoje serduszka od nas i popatrz ile to miłości!
:( trzymaj sie Paulina ...
Trzymajcie się, myślami jesteśmy z wami.
Trzymam kciuki , żeby wszystko skończyło się dobrze .