Humor mam po prostu wyśmienity, od poniedziałku jestesmy z Lili w domu :)
Badania ok, usg ok, biopsja ok.
Póki co mamy kilka dni na nacieszenie się sobą, chwilowy powrót do codzienności, chciałoby się rzec NORMALNOŚCI. Po takim długim czasie spędzonym w szpitalu cieszy nawet bałagan w mieszkaniu, a prasowanie sterty ubrań jest czystą przyjemnością, na prawdę !
Pozdrawiam was serdecznie dziewczynki :)
No i :P
I tu pozwolę sobie skopiowac z mojego fb (na samym dole), wybaczcie, czasu szkoda ! :D
Przepraszam za to, że cięzko sie ostatnio ze mną skontaktować. Mnóstwo osób do mnie pisze... Najłatwiej mnie złapać na fb. Ale na pw z 40stki będę odpisywać w poniedziałek. Przepraszam, bo to teraz tak wyglada jakbym ja jakąś gwiazdą była. Ale tak nie jest :D po prostu wiem, że chłopcy będą w przedszkou, mąż w pracy a Lili bedzie spała :D Na prawdę, szkoda mi tracic czas na neta jak jesteśmy całą 5ką w domu. :)
Jesteśmy w domku. Teraz do Gdańska jedziemy w środę na zmianę opatrunku, potem w piątek.
15 listopada mamy scyntygrafię kości w Warszawie.
18/19 listopada (wstępnie) jedziemy do Wrocławia na coś, co już od dawna jest tematem moich koszmarów sennych.... megachemioterapia... Jeśli wszystko pójdzie dobrze, nie będzie żadnych powikłań to wyjdziemy po około 4 tygodniach. Więc jest szansa na to, że Lilka swoje pierwsze święta spędzi jednak w domu :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
Super bardzo się cieszę ! Cały czas trzymam za Was kciuki.
I wszystko się układa powolutku jak powinno być. Mam nadzieje, ze ja bede juz na chodzie jak bedziecie we Wrocławiu, zebym mogła Ci pomóc.
Ucałowania.
Super wieści :) trzymam kciuki za Wasze wspólne Święta :)