Wczoraj pojechałam na pierwsze zajęcia do szkoły rodzenia. I było fantastycznie! Najpierw godzinka lekkich ćwiczeń wzmacniających i rozciągających. Zapomniałam już, że mam mięśnie. Żałuję, że nie ćwiczyłam wcześniej. Potem przez 1,5h przemiła Pani położna opowiadała jak przebiega poród i pokazywała wszystko na fantomie. To było niesamowite, do tej pory bardzo się tego bałam, a teraz jestem spokojna... na parwdę nie wyglądało to aż tak źle. Na koniec zostałam obdarowana całymi stosami, ulotek, książeczek, folderów i próbek! A najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że wszystko było całkowicie bezpłatne. Już nie mogę się doczekać kolejnych zajęć, bo będziemy oprowadzani po oddziale położniczym i sali porodowej. Myślę też, że te zajęcia to wspaniała okazja, żeby zapoznać się z personelem, i szansa na to, aby oni poznali mnie. Zawsze jest lepiej i bardziej komfortowo, kiedy nie jest się obcą osobą na porodówce.