dzieki bogu nic wam nie jest:)
hej dziewczyny, wczoraj myslałam, ze umrę ze strachu..
Poszłam z suczką na spacer, bo zaczeła piszczeć i myslałam, ze chce jej sie siku.. byłam świecie przekonana, ze ona idzie za mną, odwróciłam sięna chwilę i nagle poczułam jak mnie to wielkie bydle ciągnie.. Tak mnie mocno pociągneła, ze obruciłam się o 180stopni, wypusciłam smycz i zaczełam lecieć na twarz i brzuch.. przebiegłam pare kroków, poczym wystawiłam ręce i upadłam.. na szczescie zdązyłam się obrucić odruchowo na bok i nie poleciałam na brzuchol.. Mój jak to zobaczył to sam sie prawie zabił biegnąc do mnie, podniosł mnie z ziemi, ja zaczełam płakać z przerażenia, skóra wszędzie pozdzierana, mój się trzęsie ze strachu, zaniósł mnie do domu i tylko czekalismy czy mały będzie kopał. Niby coś tam się ruszał, ale reszte dnia jakiś taki mało aktywny.. Zawsze kopie jak szalony, nie daje mi posiedzieć czy zjeść spokojnie, a wczoraj cały czas spał ledwo go czułam.. o 21 pojechaliśmy na pogotowie, podłączyli mnie pod ktg. Ulga jak cholera bo słyszałam, ze serduszko mu bije, ale tętno skakało jak cholera :( raz 175 a za chwile 120.. Leżałam tak ponad godzinę bo lekarka czekała czy się maluchowi tętno uspokoi, po jakiś 45 minutach się ustabilizowało w miarę w okolicach 130-140. Badania łozyska, szyjki, maluszka, USG, wszystko dobrze..
nigdy się tak nie najadłam strachu jak wczoraj! nawet mnie te pozdzierane ręce, łokieć i noga nie bolała tak sie przeraziłam :(
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Oj Bidulko mam nadzieje że będzie wszystko dobrze
myslałam, ze posram się ze strachu
boszzzzz az mialam zly w oczach,biedna,dobrze ze sie szczesliwie skonczylo :-) zdrowka duzo Wam zycze i pozdrawiam mio :-)
Ja płakałam jak głupia wczoraj;p dziekujemy bardzo i wzajemne duzo zdrówka! :*
uffff, że wszystko dobrze się skończyło!
dobrze, ze pojechaliście się skontrolować na pogotowie..