Napisałaś że parkowałaś samochód , a troszkę niżej że podjechał wasz autobus i pojechaliście do domu. ;]
Nie mam pojęcia co się ze mną dzieję. czy to przez okres, czy poprostu dostaje na łeb od tych wszystkich problemów .. dzisiaj moja siostra wylatuje do mojego byłego chłopaka do Londynu.. nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że on chciał do mnie wrócić, czekałam na niego w Polsce, dopóki moja siostra nie spędziła z nim świat Bożegonarodzenia i sylwestra.. a ja siedziałam sama w domu.. było tak mi tak mega przykro, że podziękowałam mu serdecznie i powiedziałam, że nie chce żeby wracał.. tylko trochę ostrzej.. postem niby było dobrze, z mojej strony nic, związałam się z kimś innym, niby jestem szczęśliwa, ale jednak czegoś mi brakuje.. a dzisiaj ten młotek robił tatuaż i wytatuował sobie dzień od którego jesteśmy razem na przedramieniu.. łapska mi opadły.. normalnie mam tak nasrane w głowie, sama niewiem czego chce, czegoś mi brak w tym związku.. wydaje mi się taki pusty, nie mam ochoty nic w niego wkładać, a to chyba nie zbyt dobrze..
kolejna kwestia to ten zasrany debil, ojciec mojego syna. jest skończonym idiotą. dzisiaj mój R. jechał wózkiem przez skrzyzowanie bo ja parkowałam samochód jakieś 50 metrów dalej. a że ten palant nas gdzieś przywuażył to zaparkował niedaleko odemnie, wyleciał ze swoją nową 'kobietą' jak to ją nazwał, i zaczął robić awanture na środku skrzyżowania że mam o 15 być w domu z dzieckiem bo on ma widzenia !!! to mu tylko odpowiedziałam, że mam jeszcze kwadrans żeby dojechać( fakt, miałam pare k ilometrów, ale szczerze w tej chwili mógł mnie cmoknąć w dupę). To się spakował ze swoją panną do auta i pojechali. Przyjechał nasz autobus, wsiedliśmy i pojechaliśmy do domu. Jak 15 min później tatuś Olka zobaczył nas na ulicy to zrezygnował z widzeń i pojechał w cholerę.. skończony palant.. nie wiem jak mam przekonać sąd, że on tylko mi na złość robi, a dziecko krzywdzi tym swoim tępym zachowaniem.. o 17 przyjechał na 15 minut, żeby poubliżać mi o mojemu R, któremu już puszczają nerwy, a nie potrzebuje rozlewu krwii w domu.. Idiota tak darł mordę, że młody zaczął płakać.. a tak przy okazji mam wrażenie, że mój synek swojego ojca w ogóle nie poznaje. Ćoś czuje ze do R będzie mówił tato, a nie do swojego biologicznego ojca, który jak dla mnie jest tutaj tylko w roli dawcy spermy i 'czasoumilacza'. nie rozumiem tego człowieka. czy on naprawdę jest tak ograniczony umysłowo? czy tylko udaje? chce zrobić mi na złość, ale przecież ten typ ma 28 lat, niby taki dojrzały, a tak de facto to skończony szczyl, który tylko rani dziecko.. oczywiscie znowu straszy mnie odebraniem mi małego, takiego wała chu*u, tym razem go nawet przez próg nie przeniesiesz nawet jak bym Ci miała wbić siekiere w ten pusty łeb.
kolejne problemy to kasa.. normalnie jakaś masakra. dzisiaj ledwo obroniłam dupsko przez poprawką na studiach, która kosztowałaby mnie jakieś 700zł .. co miesiąc powinnam płącić 420zł za szkołe, było by w miarę ok gdyby to tak naprawdę wyglądało, że 420 co miesiąc, a nie 2100 w miesiąc .. oni mają najebane, nie znają własnego satusu szkoły, który sami tworzą.. żenada. na małego też tylko ja łoże, bo tatuś jak miał mu wczoraj kupić mleko to stwierdził, że nie ma pieniędzy... a chwile wcześniej zrobił mi awanturę, dlaczego nie poszłam z dzieckiem do dermatologa prywatnie tylko na NFZ. no ku*wa a dałeś mi pieniądze? ON NIE MA. szlag mnie trafia jak zaczyna te swoje teorie spiskowe sadzić. już nawet nie mogę na niego patrzeć bo mam ochotę otworzyć okno, przewiesić go przez parapet za nogi jak w jakiejś polskiej komedii i zmusić żeby podpisał dokument, w którym zrzeknie się praw do dziecka .. chyba musze znaleść płątnego morderce bo mnie do grobu wpędzi.
i generalnie jedynie mój synuś trzyma mnie przy tym, żeby tego wszystkiego nie jebnąć w pizdu i się poddać. jak widzę jego uśmiech rano to mam siłe na cały dzień żeby walczyć o siebie i przysżłośc dla nas. to jest mój jedyny ratunek żeby nie dać się wciągnać w to gówno, które mnie otacza. Kocham Cię Oliwier.
p.s przepraszam za błedy, ale nie chce mi się nawet tego czytać, hope so że się domyślicie :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
bo parkowałam swój samochód, bo mały był w wózku z moją siostrą w galerii , a ja nie miałam ze sobą nosidełka, wiec musiałam zostawić samochód żeby zabrać małego w wózku do domu
mam bardzo podbnie... trzymam kciuki, że wszystko się ułoży i będzie tak, że obie będziemy się śmiać, a nie tylko wkur*** i płakać... buziaki
widze że ty też nie masz lekko i przyjemnie mam nadzieje ze ci sie jakos poukłada