W poniedziałek miałam wizytę u ginekologa. Ostatnio męczyły mnie bóle w podbrzuszu, dlatego byłam trochę zaniepokojona. Na szczęście okazało się, że wszystko jest ok. Po zinterpretowaniu wyników krwi okazało się, że mam lekką anemie, ( co tłumaczy moje ciągłe zmęczenie) Teraz musze tylko dużo wypoczywać no i unikać stresu i nerwów, a tego miałam ostatnio aż za nad to. Miałam nadzieje, że wreszcie dowiem się czy będę miała córeczkę czy synka no, ale dzidziuś się tak ułożył, że pępowina wszystko zasłaniała, więc płeć jest dalej dla mnie wielką niewiadomą. Właściwie jest mi obojętne czy to będzie chłopiec czy dziewczynka, ale jednak jestem baaardzo ciekawska i chciałabym wiedzieć kto codziennie wierci mi się pod serduszkiem ( szczególnie jak mam zamiar położyć się spać ;) ) Kolejna wizyta 21 czerwca...może wtedy usg coś pokaze. No, ale teraz może z innej beczki. Nieco ponad połowa ciąży za mną. Już nie mogę doczekać się, kiedy maleństwo będzie na świecie. Mimo to z tygodnia na tydzień mam coraz więcej obawów… czy mimo mojego młodego wieku sobie poradze? Czy będę dobrą matką? No i zastanawiam się jak potoczy się moje życie. Czy spędzę je u boku mojego chłopaka – ojca mojego dziecka, którego kocham z całych sił. Dotychczas jest super. Chociaż przeszkadza mi to, że ma mało czasu dla mnie. No, ale wiadomo na razie musi skupić się na studiach a w weekendy pracuje. Właściwie jedyne, czego mogę się przyczepić to niestety jego rodzice… Dla nich najuważniejsze jest, żeby ich synuś skończył studia, a nie zawracał sobie głowy dziewczyną. Może mają do mnie takie podejście, bo mnie właściwie nie znają. Widzieli mnie praktycznie kilka razy na oczy i po za ‘’ dzień dobry ‘‘i ‘‘do widzenia’’ nie zamieniliśmy ani słowa. No, ale pod koniec września na świat przyjdzie ich wnuk/wnuczka, więc chyba już czas najwyższy zainteresować się tym. Z tego, co wiem od mojego M to temat ciąży w jego domu nie jest poruszany. A szkoda. Miło by było gdyby jego rodzice, chociaż raz spytali się jak się czuje itp. Właściwie najbardziej ucieszyła bym się, gdyby po prostu zapytali się czy z dzieckiem wszystko w porządku, czy dobrze się rozwija itp. Dziwi mnie ich obojętność, no ale nic nie poradzę…Może z biegiem czasu coś się zmieni... Właściwie to by było na tyle na tą chwilę. Czas położyć się spać. A z tym ostatnio mam spore problemy. Już 2:40 a mi wcale nie śpieszy się do łóżka, no i maleństwo znowu daje o sobie znac… Pozdrawiam gorąco wszystkie mamusie i ich pociechy :)
Komentarze
(2010-05-28 08:55)
zgłoś nadużycie
(2010-05-28 09:01)
zgłoś nadużycie