No i pozostaje mi tylko czekac i czekać....tylko że ja już bym chciała być po wszystkim i mieć moje maleństwo przy sobie.
Niby już mam rozwarcie i takie nieregularne skurcze ale ile to jeszcze będzie trwać....nie mam pojęcia. Chciałabym już przytulić mojego skarba opiekować się nim i dać jak najwięcej miłości.Z drugiej strony obawiam się że coś może mi nie wyjść że nie poradzę sobie do końca w roli matki tak jak bym chciała że mój partner również będzie zachowywał się inaczej niż tego oczekuje i wile innych powodów a najbardziej to tego że moja mama chce wyjechać ok 20 sierpnia i już nie będę miała wsparcia takiego jak mam teraz jak i po porodzie(mam nadzieję że bardzo duży wpływ będzie miała jej obecnośc). A wiecie co jest najgorsze....że niegdy nie byłam z nią tak zżyta jak teraz a ona nagle wyjedzie a ja zostanę nie dość że w obcym kraju bez znajomych to jeszcze z samymi facetami (tata,narzeczony i kuzyn). I z kim sobie pogadam..??
Ahhh...:( nic na to nie poradzę mam nadzieję że nie przeżyję tego tak bardzo jak będę już miała dzidzie przy sobie zobaczymy:)
A teraz poczekam sobie aż mój synek będzie chciał wyjść na świat:)
Pozdrowionka:*:)