Dokładnie trzy miesiące temu o godzinie 20.30 na świat przyszedł mój największy skarb. Od tamtej chwili całe moje życie zmieniło się o 180 stopni i wszystko co robię, robię z myślą i dla mojej kochanej córeczki. To jest niebywałe, że tak mocno można kochać, a i tak mam wrażenie, że to mało.
Dzisiaj dzień obie zaczęłyśmy z wielkim uśmiechem na ustach. Nasze poranne pogaduchy dziś były inne niż zwykle, jakby Justyś chciała mi wszystko opowiedzieć co do tej pory przeżyła, lub coś w tym stylu. Pieszczotom, buziakom nie było końca.
Na zakupach nie mogłam się powstrzymać i musiałam zachaczyć o sklep z ubrankami dla dzieciaszków. Kupiłam jej śliczną sukienkę i wiem że to głupie, bo szybko będzie na nią za mała, ale po prostu nie mogłam jej nie kupić mojej księżniczce.
Teraz smacznie śpi, więc mam chwilkę, aby sobie wszystko powspominać .... aż się łezka w oku kręci.
A oto moja 3 miesięczna królewna ...
Nie ma to jak pogadać z misiakiem ;)))))