Mam podobnie ... to hormony jak nic przejdzie ci kochana nie martw sie

Wczoraj miałam niezłego doła, a wszystko zaczęło się od rozmowy z mamą. Trzeba zaznaczyć że mam z nią bardzo dobry kontakt i zawsze mogłam o wszystkim porozmawiać. Jednak nastrój ostatnich tygodni ciąży dał się we znaki, nakrzyczałam na nią bez większego powodu, zaczęłam płakać i nie mogłam przestać. Mąż próbował mnie pocieszyć, żebym przestała ale wypływały ze mnie wszystkie smutki ostatnich miesięcy i nadchodzących chwil. Mam obawy że nie dam rady znieść bólu porodowego, że nie podołam jako matka takiego maluszka, że moi znajomi nie mają jeszcze dzieci i nie mogę już uczestniczyć w dawnym swym studenckim życiu, że nie mogłam jechać na narty jak co roku i do ciepłych krajów. Jak widać lista jest długa, ciągle napływały nowe pomysły do smutku. Nie wiem czy to hormony czy coś innego, ale naprawdę zaczęłam się bać tego co mnie czeka. W duchu powtarzam sobie że przecież właśnie tego chciałam, mimo moich 23 lat... Smuci mnie że znajomi o niczym innym nie rozmawiają ze mną jak o moim samopoczuciu, siedząc w domu chciałabym usłyszeć co się dzieje "na świecie". Mam nadzieje że będzie lepiej i to chwilowe czarne myśli, bo w końcu nie należę do pesymistek...
Mam podobnie ... to hormony jak nic przejdzie ci kochana nie martw sie
ooo tak to hormony szaleja nie przejmuj sie kazdemu sie zdarzy ja tez mam taki kontakt z mama jak ty tylko ona jest bardzo daleko bo w pl a ja tesknie jak szalona jade do pl za kilka dni tak sie ciesze ze zobacze wszystkich ale tez mam od czasu do czasu dolki wiesz co jest dobre na dolki omega 3 i 6 znajduje sie w orzechach roznego rodzaju w oleju colza itd.ja codziennie pije jedna lyzeczke oleju i jem w ciagu dnia kilka orzechow to naprawde pomaga na dolki serio nawet pozniej po porodzie moja dietetyczka nutrycjonistka powiedziala mi ze mam kontynuowac to nie bede miala baby blues :))))
Paulina, za 10 dni kończe 24 lata. Mam planowane dziecko a i tak mam podobne rozterki co Ty, moi wspaniali znajomi wprawdzie w większości małżeństwa, ale nie planuja dzieci. I boje sie ze jak urodze to nasze relacje jeszcze bardziej sie rozluźnią :(. Myślę jednak ze poznasz za to wiele wspaniałych mam z warszawy i bedziecie sie spotykac razem z pociechami :D każdy się boi zmian, a poród to tak nauturalna rzecz że na 10000% podołasz :*.
Dzięki za słowa pocieszenia, rzeczywiście juz mi trochę przeszło w szczególności że jest weekend i mój ukochany w domu;) w głębi ducha chciałabym by Gucio przywitał się z nami przed terminem, często boli mnie prawa strona pod piersią.
|