Jaka słodka historia . To bardzo wazne mieć przy sobie osobę kochającą i która Cię wspiera . Ciesz się , ze masz takie szczęscie przy sobie .;) Już niedługo wasza rodzinka będie w komplecie . Trzymaj się kochana , życzę powodzenia ;*** . !
Kurczę nawet nie wiem kiedy zleciał ten czas. Pamiętam jakby to było wczoraj: wróciliśmy ze świąt i coś mnie tchnęło by zrobić test. Zobaczyłam na nim taką drugą niewyraźną kreseczkę. Wybiegłam z łazienki z pytaniem czy też to widzi czy może mam przewidzenia. Widział, nie potrzebowaliśmy słów wystarczyło spojrzenie w jego oczy by zobaczyć jaki jest szczęśliwy. Później już wszystko się rozkręciło, pierwsze objawy ogromne mdłości, zmartwienie w oczach u mych kolegów ze studiów (nie wiedzieli jeszcze że jestem w ciąży). Oświadczyny mego kochanego, ślub. Wiele wydażeń jak na 9 miesięcy;) Wspominając ten czas myślę jakie mam szczęście że znalazłam człowieka z którym nie boję się iść przez życie. Mimo mych licznych obaw potrafi mnie rozweselić. To on przekonuje mnie że będzie dobrze, że dam radę podczas porodu znosić ból kiedy ja już w siebie zaczynam wątpić. Widzę że chce być przy mnie i mnie wspierać podczas narodzin naszego wyczekiwanego Gucia. Wiem że mi pomoże w opiece, już obiecał że spędzi ze mną 2 tygodnie po porodzie. Razem będziemy się uczyć opieki nad naszym synkiem. Mimo wszelkich obaw, a nawet strachu jak sobie poradzę mogę powiedzieć synkowi do brzusia: czekamy na ciebie, wychodź bo wreszcie chcemy cię poznać:)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Dzięki nawet nie wiesz jak się cieszę, biorąc pod uwagę że już układałam sobie życie z innym facetem który okazał się draniem. Mój mąż nauczył mnie znowu ufać ludziom:)
Hehehe, tez Paulina, też z Warszawy i też 38 tyd i pięć dni. Co za zbieg okoliczności :D.
Faktycznie, dobrze miec tą kochającą osobe przy sobie, szczególnie że dla nas ciąza była nieplanowana, z zaskoczenia i na poczatku nie cieszyliśmy się tak jak wy. Ale teraz, przez te ponad osiem miesięcy wszystko nam się w główkach poukładało i podobnie jak wy nie możemy doczekać się maleństwa.
Życzę Ci, a przy okazji i sobie, żeby maluszek był jak najszybciej z wami :D
Alez nie ma za co , najważniejsze , ze jesteś szczęsliwa . ! I masz u boku kochającą osobę . To jest teraz najwazniejsze .;* Wy i Wasze cudeńko .;*
1662202u czasami nie mogę uwierzyć w swoje szczęście po prostu;) paulina89 rzeczywiście jaki miły zbieg okoliczności, w którym szpitalu rodzisz? czytałam że miałaś już jakieś symptomy, u mnie cisza jedynie co to zmęczona jestem i tyle. Synku wychodź, wielkoludzie jeden:D