Izabella moja mama ma na imię Lilianna, a gdyby Alex był dziewczynką to też mialby tak na imię
Kamila w takim razie będę Was zanudzać moimi ćwiczeniami i przepisami.
Ja narazie robię to 30 dniowe wykończenie mnie przy czym 6 dni ćwiczeń a niedziela przerwa.
Ja diety jako takiej nie robie tzn. postęp jest ogromny biorąc pod uwagę jak ogromne ilości słodyczy pożerałam, a teraz wcale lub ewentualnie raz na 2 dni jakiś jeden cukierek. Zamiast cukru używam słodzika. Śniadanie i obiad jem normalnie zupełnie - nawet tortille ostatnio , aczkolwiek domowej roboty. Kolacji, albo wcale, albo przed 18 i po 18 już nic tylko woda, a no i nie pije napoji tylko wodę. Ale przyznam się, że zjadłam kolację dziś dobiero o 21, bo nie miałam wcześniej czasu - ale tylko 1 kromeczkę z serkiem i papryka, więc to prawie rozgrzeszenie hahah.
Wierzę, że to ciasto musiało Ci dzisiaj wyjątkowo smakować
A co do wspierania jak najbardziej już pisałam w kupie raźniej, kupy nikt nie ruszy :) Czym nas więcej tym lepiej, będzie nam bardziej wstyd omijać treningi i podjadać cichaczem.
Ja potrzebuje jeszcze 7 kg, do 53 około jak przed ciążą. Najbardziej pupa uda i brzuchol mój wstrętny obecnie. Na dniach postaram się wrzucic moje wymiary obecnie i potem co jakiś czas. A na koniec zdjęcie sprzed i po
A do klubu już się zapisuję