piekne widzisz wszystko sie ulozy najwazniejsze ze sie kochacie
Co to sie ze mną powyprawiało?Kiedyś zaradna singielka,samotniczka z wyboru,lubiłam spędzać czas bez towarzystwa tak było mi dobrze...Raptem mija dziesięc miesięcy,a ja nie poznaję siebie,dosłownie
Mój P.pojechał wczoraj do Polski-strasznie był zestresowany wizyta u teściów bezemnie.Biedactwo moje kochane,ale dał rade. Już jak wsiadał do samochodu nie mogłam opanować płaczu,a jak odjechal to się posypałam totalnie,do drugiej nad ranem nie spałam. Szczescie,że dziś w nocy bedzie znowu z nami,bo dzidzia chyba wyczóła nieobecność taty,tak mało wczoraj dokazywała-dzis brzucho juz wesolo podskakuje,czyli maleństwu udziela sie nastroj mamy.
W szoku jestem,że taka uzależniona sie od Niego stalam przez ten niecały rok. Nawet kawa rano mi nie smakowała,bo on jej nie zrobił,nie przyniósl,nie dał całusa na dzien dobry...Kocham i jestem kochana maksymalnie,zaraz dołączy malutka-jestem szcześciarą:) Może mamy kłopoty z kasą,pracą,mieszkaniem i życie nam nie ułatwia,ale wspólnie damy radę. Partner,najlepszy przyjaciel,cierpliwy słuchacz,powiernik tajemnic,kochanek,przyszły maż,przyszły tatus-moje najwieksze szczęscie,które znosi moje fochy,wariactwa,pomyłki,cierpki charakterek,złosliwości i w oczach którego jestem najwspanialszą i najpiękniejszą kobieta na świecie,a zaraz mamusią naszego aniołka.Musiałam się pochwalić moim facetem,no i wyżalić tęsknotą za nim.Niejedna mama pewnie to zna...