Zleciało :) mój też jak jeszcze młodej nie bylo jeździł wózkiem po mieszkaniu :) teraz jak młoda jest to jak chodzimy na spacery to on prowadzi wózek i mi dać nie chce ! :D
Nie wierzę w to, jak ten czas szybko przeleciał. Jeszcze przed chwilą były wakacje, brzucha zero. Wczasy pod namiotem, te okropne zawroty i bóle głowy, kompletny brak apetytu.
A teraz jestem pulpetem i czekam na mojego małego pulpecika :) Do terminu 2 tygodnie, ale kiedy wyjdzie to nie wiadomo... Chciałabym już :D
Jutro kolejna wizyta u gina, wreszcie USG i czegoś się dowiem. Ile Marcyś waży, czy jest już obrócony (myślę że jest).
Wczoraj siedziałam z Markiem i mówi : Paula ale nie sklinaj na mnie za bardzo jak będziesz rodzić.
A ja: ?? Jednak będziesz przy porodzie?
Aha, zmienił zdanie skubany ;) Nie naciskałam go nigdy bo jaki to ma sens? Jeszcze bardziej by się zniechęcił. A przecież może być, i w każdej chwili wyjść jeśli będzie mu tam aż tak bardzo źle :P
W wózku jest zakochany, jeździ nim po całym domu. Oby później też go tak dużo używał, bo przed spacerami to broni się rękami i nogami.
Muszę zabrać się za prasowanie ciuchów. Codziennie coś. Dziś będziemy z Markiem sortować, bo stanowczo za dużo tego jest.
Lipiec :)
Zleciało :) mój też jak jeszcze młodej nie bylo jeździł wózkiem po mieszkaniu :) teraz jak młoda jest to jak chodzimy na spacery to on prowadzi wózek i mi dać nie chce ! :D
|
i zadaj pierwsze pytanie!