Zuza dziś wstała jak zawsze o 7.30 Polanica trochę po naszym pokoju, na piła się wody. Wzięłam ja do łóżka i zasnęła, zasnęła na jakiś czas, obudzilismy się o 8.20 i tak jak zawsze wariowala od rana i płakała jak wychodziłam do łazienki albo szła za mną, tak przytuliła się do taty i znów zasnęła. Na śniadanie 'uszczypnela' kawałeczek chleba, może ze dwa małe gryzy kiełbaski. Zawsze zjada wszystko, rano biega jak szalona a tu zonk. 10 a ona cały czas od rana leży na sofie pod kocem i ani myśli wychodzić. raz wstała jak ciała się przytulic, i z powrotem na sofę. mamy 10 rano a ona znowu śpi. Wstając po 8 drzemka dopiero po 11, a ona już z pół godziny śpi a ja nie wiem dla czego. Wczoraj zachowywała się trochę jak by ją coś bolało i myślałam że to zęby a tu proszę. Jest taka zmęczona jak by całą noc balowala. Zero kaszlu czy kataru, temperatura 37, czyli taka jak zawsze. Może mi któraś coś poradzić? Do lekarza możemy iść dopiero jutro, a nawet nie mam auta w tej chwili żeby w razie co jechać z nią do szpitala :/
2015-04-19 10:58
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!