Swieta I po swietach ;) Ostatnie kilka dni byly dla mnie wyjatkowo szczesliwe , miedzy innymi dlatego ze moja corcia zistala ochrzczona . W kosciele niunia dala mi popalic jest juz duza dziewczynka ,przez cala msze trzymalam ja na rekach do nikogo innego nie chciala bo byl placz , ale ogolnie bylo w porzadku :) Przykro mi sie zrobilo dlatego ze byly cztery chrzty ( 4 dziewczynki ) I wszystkie dzieci z obojgiem rodzicow tylko moja corcia nie , fakt mialam ze soba rodzinke ale to nie to samo... Ojciec corki wiedzial o chrzcinach jak jeszcze mialam z nim kontakt I nie przyjechal jak mozna swoje diecko w ten sposob traktowac ? Nie rozumiem tego ... Przyjecie ktore odbylo sie potem bylo bardzo fajne , duzo rodzinki zaprosilam co rowna sie duzo smiechu ;) Jestem zadowolona . Zaledwie 2 dni temu corcia zrobila pierwsze kroczki , nie moglam w to uwierzyc , jak ona szybko rosnie jak sie rozwija na moich oczach , piekne , daje mI sile do tego wszystkiego I szczescie . Za tydzien wyjazd do DE na sama mysl sciska mnie w srodku jak pomysle co mnie tam czeka , ze musze stad jechac a tak mi tu dobrze mam wszystkie najblizsze mi osoby , jesli nie dam rady tam wracam do domu . Musi byc dobrze, musi sie ulozyc . Wierze w to ... Swieta zaliczam do milo spedzonych , i w koncu snieg i tak na prawde dzisiaj je poczulam jest swiateczny klimacik. Pozdrawiam wszystkie mamusie ;)