W piątek uciekł mi mój ukochany Lord. Rozwiesiliśmy pełno ogłoszeń, jeździliśmy od ulicy do ulicy, od schroniska do schroniska wszystko w obrębie Świętochłowic tam gdzie się stracił. Wczoraj wieczorem Maciek dał ogłoszenie na taką stronę fundacji pomagającej labradorom jak się zgubią lub w znalezieniu nowego domku. Dziś rano zadzwonił do nas pan z tej fundacji i podał link z filmem i zdjęciami pieska, który pasuje do naszego opisu w ogłoszeniu i jak się okazało ....... mojego Lorda wystawionego do adopcji! Od razu po niego pojechaliśmy rany jak on się cieszył! wyskoczył z kojca piskał, kręcił się cała dupka mu latała a ja ciągle płaczę ze szcęścia mój piesio!!!!! Ich weterynarz dawał mu góra 4 lata, tymczasem on w kwietniu skończy 7 :))) eh wiecznie młody Lord! Nie wierzyłam w potęgę internetu a tu proszę jeden dzień i od razu zadzwonili, jak to dobrze,że są tacy cudowni ludzie i prowadzą takie fundacje i pomogli mi go znaleźć!!! Tak bardzo kocham tego wariata!!!! Idę go kąpać bo BARDZO śmierdzi ;)))
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 19 z 19.






