o rany wierzę że przeżywasz koszmar. Będę się martwiła razem z Tobą. Ale jeszcze nic nie jest przesądzone. Trzeba być dobrej myśli.
pozdrawiam
Wczoraj byliśmy na prenatalnym/połówkowym. Pierwsze prenatalne wypadły bardzo dobrze więc na kolejne jechaliśmy bez obaw. Niestety życie lubi rzucać nam kłody pod nogi. Wyszło, że mały ma powiększone miedniczki nerkowe (a nasz aniołek urodził się tylko z jedną nerką) i lekarz boi się czy nie miesza tu jakiś gen :( Do tego jest ubytek w przegrodzie międzykomorowej serduszka:(. Za trzy tygodnie kolejne usg ale nie wiem jak przeżyje te 3 tygodnie.
o rany wierzę że przeżywasz koszmar. Będę się martwiła razem z Tobą. Ale jeszcze nic nie jest przesądzone. Trzeba być dobrej myśli.
pozdrawiam
Trzymaj się.. dużo siły Ci życzę... trzeba być dobrej myśli.... :*
Zgadzam sie z koleżanką trzeba być dobrej mysli!!!
Jejku nawet sobie nie wyobrazam jak sie czujesz....najwazniejsze to sie nie stresowac i nie denerwowac ze względu na dobro malenstwa.
WIerze ze bedzie wszystko dobrze!!!!!!!!!!!!!Trzymaj sie:*
Czytając Twój blog aż się zdenerwowałam.Niewiem sama co napisać.Napewno słowo-trzymaj się,będzie dobrze lub bądź dobrej myśli jest najgorszym pocieszeniem.
Jedyne co Ci mogę napisać to że-jest mi bardzo przykro.Życzę ci z Całego Serca żeby te badania okazały się pomyłką.
Jeżeli jesteś katoliczką i po wcześniejszych przejściach jesteś jeszcze w stanie modlić się i prosić Boga o Zdrowie dla Swojej Kruszynki,to postaraj się znaleźć w Nim Pocieszenie.Wiara naprawdę pomaga.
Pozdrawiam Cię i Łączę się z Tobą w Twoim Bólu!!!!
powodzenia i trzymam kciuki zeby malenstwo bylo zdrowiutkie.
nie wiem dlaczego ale ja tak strasznie boje sie tych prenatalnych:( jestem z toba kochana
powodzenia:** jestesmy z Toba !!!! i z malenstwem :**
Ja na połówkowe mam nidługo i też się boję... Ale u Ciebie na pewno będzie wszystko dobrze;*
|
i zadaj pierwsze pytanie!