potem byl torcik, ciacha
i na kolscje zrobilam salatke z feta i taka potrawke jakby meksykanska z mielonego z papryka i czerowna fasolka, do tego odgrzalam miecho co zostalo z obiadu i buleczki.
u nas kameralnie bo tylko tesciowie, moja przyjaciolka i chrzestni, sami swoi i nie musialam wydziwiac.