Tyle waży moje szczęście. Przyznam, jestem w szoku. Zanim zachorował ważył 10 kg., przy przyjęciu do szpitala ważył 9 kg., tam jeszcze przez 3 dni nie jadł, wymiotował i miał biegunkę, więc waga spadła niżej. Zaczął jeść równo tydzień temu a już tyle do przodu! Cieszę się, zdrowieje mi dziecko. Teraz jeszcze pozbyć się wysięku z uszu i będziemy ruszać dalej.