Do dziś nie je, oprócz śladowych ilości łososia i makreli. 

Nie wiem co Młody będzie jadł, w każdym bądź razie ja jako dziecko też nie zjadłam ryby. Podobno kiedy miałam koło 2 lat wpierdzielałam solone śledzie z beczki aż mnie odciągnąć nie mogli :D A potem jak widziałam rybę, to tak jak piszesz, odruch wymiotny. W podstawówce jeden jedyny raz miałam ochotę na rybę, więc Mama mi kupiła... Wrzuciła do mikrofali, żeby się rozmroziła, a ta ryba ugotowała się z tymi flaczkami w środku :D I było po rybie! Ja zaczynałam jedzie ryby od paluszków rybnych i takich kostek panierowanych z serem. Może spróbuj coś w tym rodzaju? Albo przemycaj rybę w różnych pastach do kanapek :)

mój dzidź ma pol roku to ciezko w papce cokolwiek przemycic, od razu czuc ze jest ryba